Turcja już szósty dzień z rzędu podejmuje odwetowe ataki ogniowe na terytorium Syrii w odpowiedzi na wystrzeliwane stamtąd pociski. W poniedziałek siły zbrojne Turcji przeprowadziły kolejny odwetowy ostrzał Syrii po tym, gdy wystrzelony z terytorium syryjskiego pocisk moździerzowy spadł na wiejski teren w leżącej nad Morzem Śródziemnym tureckiej prowincji Hatay. Tym razem nikt nie zginął, ale w podobnym incydencie kilka dni temu śmierć poniosło pięcioro obywateli Turcji. Wtedy pociski spadły na miasteczko Akcakale. Wzrost napięcia Incydenty te spowodowały znaczny wzrost napięcia między obu państwami. - Nasz rząd prowadzi ciągłe konsultacje z dowództwem tureckich sił zbrojnych. Jak państwo widzicie, to, co konieczne, jest czynione natychmiast i nadal będzie tak samo - powiedział Gul dziennikarzom w Ankarze. - Właśnie teraz w Syrii rozgrywają się najgorsze możliwe scenariusze. Nasz rząd prowadzi ciągłe konsultacje z dowództwem tureckich sił zbrojnych. Jak państwo widzicie, to, co konieczne, jest czynione natychmiast i nadal będzie tak samo - powiedział Gul dziennikarzom w Ankarze. Według niego krwawy konflikt wewnętrzny w Syrii nie może się przeciągać w nieskończoność i upadek reżymu prezydenta Baszara el-Asada jest nieunikniony, a wspólnota międzynarodowa nie może tutaj pozostać bezczynna. - Będzie zmiana, transfer władzy wcześniej czy później. Jest powinnością wspólnoty międzynarodowej, by podjęła skuteczne działania, zanim Syria popadnie w jeszcze większy bezład i nastąpi dalszy rozlew krwi; to jest nasze główne życzenie - dodał turecki prezydent. Prezydent Turcji potwierdził, że "armia znajduje się w pełnej gotowości". - Każdy atak skierowany przeciwko naszej suwerenności, bezpieczeństwu obywateli i ich majątkowi znajdzie swą odpowiedź - zaznaczył także rzecznik tureckiego rządu Bulent Arinc. Walki w Syrii W Syrii trwają zacięte walki w centrum Homs. Wojska rządowe zajęły dzielnicę Khalidiya, która od kilku miesięcy znajdowała się w rękach rebeliantów. Powstańcy musieli opuścić swoje pozycje. Wojska Asada intensywnie bombardują też pozycje rebeliantów w pobliżu miasta.