To reakcja władz na wiadomość o zamachu, w którym czterech żołnierzy zginęło a pięciu zostało rannych. Stan trzech określono jako ciężki. Prezydent Francois Hollande, który złożył kondolencje rodzinom zabitych, stwierdził, że wobec tej tragedii cała Francja łączy się z nimi w bólu. Minister obrony Jean Yves Le Drian ma się jutro udać do stacjonujących w Afganistanie jednostek. Media nad Sekwaną podają, że do zamachu przyznali się talibowie. Ataku na konwój żołnierzy francuskich dokonał mężczyzna w kobiecym stroju zasłaniający twarz burką. Detonował ładunek wybuchowy, który miał pod ubraniem. Francois Hollande w maju zapowiedział wcześniejsze o rok niż planowano, do końca 2012, wycofanie jednostek bojowych z Afganistanu co wywołało zaniepokojenie w kręgach sojuszników z NATO. W misji pokojowej udział bierze ponad trzy i pół tysiąca żołnierzy francuskich. Od końca 2001 roku poległo 87 Francuzów.