To była już trzecia wizyta prezydenta Francji u papieża w Watykanie. Spotkanie trwało trzy godziny. W jego trakcie odbyła się, trwająca 55 minut, prywatna rozmowa Macrona i Franciszka. Prezent Macrona dla Franciszka. "Czytelnia Akademicka we Lwowie" Zgodnie z dyplomatycznym protokołem wymieniono się podarunkami. Papież ofiarował medal z Bazyliką św. Piotra i dokumenty o swoim pontyfikacie. Prezydent Francji przekazał głowie Kościoła pierwsze wydanie dzieła filozoficznego Immanuela Kanta pod tytułem "Projekt wieczystego pokoju". Egzemplarz ten pochodzi z 1796 roku. Korespondent francuskiej gazety "La Croix" zamieścił zdjęcie strony tytułowej podarunku w mediach społecznościowych. Na fotografii polscy internauci zauważyli bardzo istotny szczegół. Pod tytułem książki widnieje pieczątka z treścią: "Czytelnia Akademicka we Lwowie". Oznacza to, że pozycja ta znajdowała się kiedyś w polskich zbiorach uniwersyteckich. "Sprawa wymaga weryfikacji" Spowodowało to komentarze na temat pochodzenia dzieła, ale także jego prawowitych właścicieli. "W Watykanie Emmanuel Macron dał papieżowi Franciszkowi egzemplarz (z 1796 roku) francuskiego tłumaczenia dzieła Immanuela Kanta 'O wiecznym pokoju'. Pochodzi on, jak widać po stemplu: z polskiej Czytelni Akademickiej we Lwowie. Jak trafił w ręce Francuzów?" - pyta na Twitterze dziennikarz Jerzy Haszczyński. Pochodzenie książki zaleca sprawdzić szef Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Sławomir Dębski. "Sprawa wymaga weryfikacji. Książka mogła być wymieniona przed II wojną światową (jako duplikat) na inną książkę ze zbiorów jakiejś innej biblioteki. Jednak Niemcy masowo plądrowali polskie biblioteki/archiwa, więc to nadal jest najbardziej prawdopodobne źródło pochodzenia" - napisał w mediach społecznościowych. CZYTAJ WIĘCEJ: Macron: Atak nuklearny na Ukrainę nie sprawi nuklearnej odpowiedzi Francji W sieci pojawił się także głosy mówiące o wpadce francuskiej dyplomacji. "Książka podarowana papieżowi Franciszkowi przez prezydenta Francji była kiedyś własnością (wówczas) polskiej biblioteki uniwersyteckiej we Lwowie... Co najmniej żenujące..." - ocenił Robert Pszczel, dyplomata i ekspert z Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.