W czasie konferencji prasowej przed wyjazdem na szczyt ASEAN (Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej) prezydent Filipin Rodrigo Duterte obraził prezydenta Obamę. Użył przy tym filipińskiego sformułowania "putang ina", które można przetłumaczyć jako "skur*****". Po takim sformułowaniu, prezydent USA odwołał zaplanowane wcześniej spotkanie z Duterte. BBC przypomina, że to nie pierwszy raz, kiedy prezydent Filipin używa niewybrednych słów w stosunku do ważnych postaci. Zdarzyło mu się w przeszłości obrazić w podobny sposób papieża Franciszka, czy ambasadora USA na Filipinach. Tym razem prezydent Filipin próbuje jednak złagodzić spór. Wydał w tym celu specjalne oświadczenie, w którym "ubolewa" nad swoją wypowiedzią - donosi Reuters. "Choć bezpośrednim powodem moich ostrych uwag były pewne wypowiedzi z mediów, ubolewam, że zostało to odebrane jako osobisty atak na prezydenta Stanów Zjednoczonych" - głosi oświadczenie. Prezydent tłumaczy w nim, że to medialne doniesienia, że Obama będzie go pouczał ws. kar śmierci bez wyroku sądowego, doprowadziły do jego ostrych komentarzy. Prezydent zakończył oświadczenie, wyrażając głębokie uznanie dla Baracka Obamy i trwałego partnerstwa między USA a Filipinami. Przypomnijmy, że Duterte, który objął rządy na Filipinach w czerwcu, zezwolił policji i służbom bezpieczeństwa na stosowanie kary śmierci wobec handlarzy narkotyków bez wyroku sądowego. Ocenia się, że zabito w ten sposób ponad 2 tys. handlarzy narkotyków i narkomanów.