"Chcecie doprowadzić do mojej dymisji?" - pytał szefów Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, czyli trojki, Anastasiadis podczas negocjacji ostatniej szansy. Jego wypowiedzi przytacza agencja CNA, powołując się na źródła w pałacu prezydenckim w Nikozji. - Jeśli tego właśnie chcecie, to powiedzcie to - dodał cypryjski prezydent. - Proponuję rozwiązanie, a wy go nie akceptujecie. Proponuję kolejne i to samo. Co chcecie, żebym zrobił? - pytał Anastasiadis. Konserwatywny prezydent, który przed zaledwie miesiącem zastąpił komunistycznego szefa państwa Dimitrisa Christofiasa, krytykował przede wszystkim wymagania KE i MFW dotyczące przyszłości najważniejszego cypryjskiego banku, Bank of Cyprus. Według CNA Anastasiadis około godz. 20 czasu polskiego rozmawiał z przewodniczącym parlamentu Cypru Jannakisem Omiru, który jest szefem Ruchu Socjaldemokratów (KISOS). We wtorek cypryjski parlament odrzucił projekt ustawy o wprowadzeniu jednorazowego podatku od wkładów bankowych, który był jednym z warunków otrzymania przez Cypr zagranicznej pomocy finansowej w wysokości 10 mld euro dla uratowania kraju przed niewypłacalnością. Zgromadzenie Demokratyczne (DISY), czyli partia prezydenta, dysponuje w parlamencie 20 z 56 miejsc. Aby przyjąć ustawy związane z ewentualnym porozumieniem z pożyczkodawcami będzie potrzebowała poparcia innych dużych partii: komunistycznego ugrupowania AKEL (19 miejsc), centroprawicowej DIKO (8 miejsc) i KISOS (5 miejsc).