W zamachu zginęły dwie osoby: wydawca tygodnika "Nacional" Ivo Pukanić oraz jego menedżer Niko Franjić. - Terroryzm wtargnął na ulice chorwackiej stolicy - powiedział Mesić występując w telewizji państwowej HRT. - Tysiące ukrytych przestępców prowokuje państwo prawa i cały system w sposób dotychczas niespotykany - ocenił. Ładunek, ukryty pod samochodem ofiar, eksplodował około godziny 18.20 przed budynkiem tygodnika, znajdującym się w centrum miasta. Auto uległo całkowitemu zniszczeniu - poinformowała policja. Trwa śledztwo w celu ustalenia sprawców. Już pół roku temu 47-letni Pukanić skarżył się, że ktoś próbował dokonać na niego zamachu. W szybie znajdującego się w sąsiedztwie jego willi sklepu pokazywał policjantom dziury po kulach. Policja przydzieliła mu ochronę, ale w sierpniu z niej zrezygnował. - Zbyt wcześnie, by powiedzieć, czy to mafia, czy terroryzm - powiedział premier Chorwacji Ivo Sanader. - Ale jesteśmy świadkami czegoś większego - dodał. "Nacional" to jeden z najpopularniejszych chorwackich tygodników o tematyce społeczno-politycznej. Dom wydawniczy Pukanicia ponadto publikował jeszcze kilka innych gazet. Premier Sanader na początku miesiąca, kilka godzin po zabójstwie w Zagrzebiu córki znanego adwokata, zdymisjonował ministrów spraw wewnętrznych oraz sprawiedliwości, a także komendanta głównego policji. Walka z zorganizowaną przestępczością i korupcją jest jednym z głównych wymagań Unii Europejskiej wobec Chorwacji starającej się o członkostwo w UE. Chorwacja chciałaby wstąpić do UE do 2010 roku.