"Aby utrzymać pokój, Chiny wzmocnią współpracę międzynarodową w walce z terrorystami, którzy atakują niewinnych ludzi" - zadeklarował w państwowej telewizji. Chińska firma budowy kolei potwierdziła śmierć swoich pracowników, którzy w Mali omawiali projekty współpracy z przedstawicielami afrykańskich rządów. Według chińskiego MSZ czterej inni obywatele Chin zostali uratowani. Do ataku na hotel przyznała się ekstremistyczna organizacja Al-Murabitun, kierowana przez Mochtara Belmochtara. Ugrupowanie powstało w 2013 roku po opuszczeniu przez Belmochtara Al-Kaidy w Islamskim Maghrebie. Organizacja przekazała, że domaga się m.in. uwolnienia rebeliantów z malijskich więzień. W operacji odbijania zakładników brały udział siły malijskie, wspierane przez specjalne jednostki francuskie i amerykańskie. Wsparcia akcji udzieliło ok. 40 członków antyterrorystycznego oddziału francuskiej żandarmerii (GIGN). Islamscy ekstremiści uzbrojeni w broń palną i granaty wdarli się w piątek rano do luksusowego 190-pokojowego hotelu z okrzykami "Allahu Akbar". Według zarządzającej hotelem grupy Rezidor w chwili ataku w hotelu znajdowało się ok. 170 osób, w tym 140 gości. Rosyjskie MSZ potwierdziło, że wśród 21 ofiar śmiertelnych ataku na hotel są też Rosjanie. Według mediów chodzi o dwóch obywateli Rosji.