Prezydent zaprosił szefową MSW na środę na godz. 17 na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego. Rozmowa miała dotyczyć m.in. kwestii uchodźców, którzy mają trafić do naszego kraju. Jak poinformowała ok. godz. 14 rzeczniczka MSW Małgorzata Woźniak, Teresa Piotrowska wróciła właśnie do kraju; nie spotka się jednak w środę z prezydentem, bo w Brukseli trwają jeszcze rozmowy. MSW przygotowało w tej sprawie odpowiedź dla Kancelarii Prezydenta. "Zaprosiłem dzisiaj na godz. 17 panią minister Piotrowską, która wczoraj była obecna i głosowała (w Brukseli). Chciałbym się dowiedzieć, jakie miała wytyczne, jak to głosowanie przebiegało, jak wyglądały rozmowy, które to głosowanie poprzedzały" - powiedział Andrzej Duda dziennikarzom w Gostyniu (woj. wielkopolskie). Prezydent podkreślił, że chce też poznać dalsze plany polskiego rządu ws. uchodźców i dowiedzieć się, jaka będzie korzyść dla Polski z decyzji, którą podjął we wtorek rząd. "Decyzje wczoraj w czasie Rady podejmowała pani minister Piotrowska. To pani minister Piotrowska słyszała wszystkie argumenty i ja rozumiem, że to pani minister Piotrowska jest mi w stanie przekazać sytuację. Na to liczę i uważam, że tego wymaga uczciwość, rzetelność w polityce i współdziałanie" - dodał prezydent. Rzecznik rządu Cezary Tomczyk powiedział, że po zakończeniu zwołanego na środę szczytu UE premier Ewa Kopacz wraz z odpowiednimi ministrami jest gotowa poinformować prezydenta Andrzeja Dudę o szczegółowych ustaleniach. Wiceszef SZ Rafał Trzaskowski uważa, że spotkanie szefowej MSW z prezydentem nie ma sensu przed zakończeniem szczytu UE w Brukseli. Jak zaznaczył największą wiedzę po szczycie ws. uchodźców będzie miała premier Ewa Kopacz. Wcześniej prezydencki minister Krzysztof Szczerski powiedział PAP, że prezydent ciągle oczekuje na spotkanie z minister spraw wewnętrznych. Jak podkreślił, rozmowa mogłaby się odbyć także w innym terminie, który zaproponuje szefowa MSW. Andrzej Duda przypomniał w środę w rozmowie z dziennikarzami, że jeszcze przed spotkaniem ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli, zanim decyzje ws. podziału uchodźców zostały podjęte, mówił w trakcie spotkania prezydentów grupy Arraiolos w Erfurcie, że "solidarność europejska oznacza partnerstwo". "A partnerstwo oznacza, że na krajach mniejszych, słabszych, nie wymusza się siłą decyzji. Wczoraj doszło do takiej sytuacji" - ocenił prezydent. Na wtorkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE w Brukseli Polska zaakceptowała decyzję o podziale uchodźców. "UE zgodziła się, że będziemy dzielić 120 tys. Natomiast w tej chwili podjęliśmy decyzję o podziale 66 tys. uchodźców, z czego Polsce przypadnie ok. 5 tys. uchodźców - i ta liczba będzie jeszcze pomniejszona w momencie, kiedy zgłoszą się państwa, które nie uczestniczą w tym programie, takie jak: Szwajcaria, Norwegia czy Irlandia. Poza tymi dwoma tysiącami, na które zgodziliśmy się wcześniej, ta liczba to będzie ok. 4,5 tys." - mówił we wtorek wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski, komentując decyzje szefów MSW. Trzy państwa Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Słowacja, Węgry) były przeciwne decyzji o podziale uchodźców. (PAP)