W przemówieniu podczas specjalnej, wirtualnej edycji corocznej konferencji w Monachium, Biden przedstawił wizję "powrotu Ameryki" jako przywódcy Zachodu i orędownika jedności NATO. - Jeszcze jako prywatny obywatel zapowiadałem kilka lat temu w Monachium, że Ameryka wróci i dotrzymałem słowa. Ameryka wróciła, partnerstwo transatlantyckie wróciło. (...) Wiem, że ostatnie kilka lat nadwyrężyło nasze relacje. Ale zapewniam, że jesteśmy zdeterminowani, by (...) konsultować się z wami, by znów zasłużyć na pozycję zaufanego lidera - powiedział Biden. Nowy prezydent podkreślił, że Waszyngton będzie "niezachwianie wierny" zobowiązaniom sojuszniczym wynikającym z artykułu V Traktatu Północnoatlantyckiego. - Atak przeciwko jednemu jest atakiem przeciwko wszystkim - zapewnił prezydent. "Demokracja to nie relikt historii" Podczas swojego przemówienia Biden przedstawił wizję świata będącego w "punkcie załamania" i zmagań zwolenników demokracji i autorytaryzmu. - Demokratyczny postęp jest atakowany. Jesteśmy w kluczowym punkcie, jesteśmy w środku fundamentalnej debaty między tymi, którzy uważają, że autokracja jest najlepszą drogą na przyszłość oraz tymi, którzy twierdzą, że demokracja jest niezbędna. Musimy udowodnić, że demokracja to nie relikt historii - mówił polityk. Twarda postawa wobec Rosji i Chin Biden dał do zrozumienia, że do grona przeciwników demokracji zalicza głównie dwa kraje: Chiny i Rosję. Stwierdził, że Zachód musi przygotować się na długotrwałą i "twardą" rywalizację z Chinami, ale wyraził pewność, że jeśli sojusz zachowa swoją jedność, wyjdzie z niej zwycięsko. Mówiąc o Rosji, Biden oskarżył Kreml o używanie m.in. korupcji i dezinformacji, by rozbić sojusz transatlantycki. - Robi to, bo łatwiej jest tyranizować państwa osobno, niż gdy są razem.(...) Właśnie dlatego integralność terytorialna Ukrainy jest nieodzowna - powiedział prezydent. Jak dodał, choć wyzwania związane z Rosją i Chinami różnią się od siebie, Zachód musi stawić im czoła razem. Jednocześnie stwierdził, że "nie ma powrotu do logiki zimnej wojny i konfrontacji Wschód kontra Zachód", a rywalizacja nie może wykluczać współpracy, czego dowodem jest pandemia COVID-19. Prezydent USA bierze udział w wirtualnym panelu wspólnie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i brytyjskim premierem Borisem Johnsonem. Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ