Rzecznik Ilias Omarow powiedział agencji AP, że Bakijew wyjechał w poniedziałek z Kazachstanu w nieznanym kierunku. W sobotę prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oznajmił, że kirgiski polityk będzie mile witany w jego kraju. Innym kierunkiem, w którym mógłby się udać Bakijew, to Zjednoczone Emiraty Arabskie, gdzie ma podobno nieruchomość. Bakijew, obalony w wyniku antyrządowych protestów, przed wyjazdem z kraju w czwartek złożył pisemną rezygnację ze stanowiska prezydenta. Wcześniej nowe władze zapowiadały postawienie go przed sądem za zezwolenie milicji na użycie broni podczas demonstracji opozycji 7 kwietnia w Biszkeku, w wyniku czego śmierć poniosły 83 osoby. W poniedziałek nowe władze zapowiedziały zmiany w konstytucji zmierzające do przekazania parlamentowi części uprawnień prezydenta oraz przeprowadzenie pod koniec września bądź na początku października wolnych wyborów parlamentarnych i prezydenckich. W mieście Dżalalabad na południu kraju zwolennicy Bakijewa opanowali podczas weekendu siedzibę regionalnych władz. W poniedziałek w centrum miasta zebrało się ich około tysiąca. "Bakijew jest naszym legalnym prezydentem" - krzyczał tłum. Rozdawano ulotki z żądaniem jego powrotu.