Występując przed ONZ-owską Komisją ds. Dekolonizacji w Nowym Jorku, Fernandez oświadczyła, że fakt, iż Falklandy pozostają pod władzą Londynu "jest afrontem dla świata, o którym wszyscy marzymy". "Jak może to być część terytorium brytyjskiego, jeśli odległe jest o 14 tys. mil (od Wielkiej Brytanii)" - zapytała. Prezydent Argentyny wykluczyła możliwość ponownego konfliktu zbrojnego, natomiast zaapelowała do Wielkiej Brytanii o zgodę na rozpoczęcie dwustronnych rozmów na temat przyszłości Falklandów. - Nie prosimy o wiele. Prosimy tylko o rozmowy. Nie żądamy aby ktokolwiek powiedział: "Tak, Malwiny należą do Argentyny" - powiedziała Fernandez. Wyraziła też dezaprobatę dla faktu, iż brytyjski premier David Cameron uczcił zakończenie konfliktu sprzed 30 lat wywieszeniem flagi Falklandów nad jego oficjalną rezydencją. - Czuję się zażenowana obserwując to z daleka, bowiem wojny nie powinny być powodem do uroczystości, czy rocznic - oświadczyła prezydent Argentyny przypominając setki ofiar śmiertelnych 74-dniowego konfliktu o wyspy. Oskarżyła też Wielką Brytanię o to, że wykorzystuje swoją pozycję stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ i "rozpowszechnia kłamstwa na temat Falklandów". Argentyna twierdzi, że Wielka Brytania od 1833 r. nielegalnie okupuje wyspy, położone niedaleko wybrzeży argentyńskich, a ostatnio rozmieściła znaczne siły zbrojne na południowo zachodnim Atlantyku. Londyn zaprzecza temu i stoi na stanowisku, że Argentyna ignoruje wolę 3 tys. mieszkańców Falklandów, którzy chcę pozostać obywatelami brytyjskimi. Rząd brytyjski zapowiedział, że zgodziłby się na rozmowy jeśli mieszkańcy wysp wystąpili z taką prośbą, co jednak jest mało prawdopodobne. Fernandez podczas swej wizyty w ONZ spotkała się z sekretarzem generalnym Ban Ki Munem, który zaoferował usługi mediacyjne w tym sporze, jeśli zwrócą się do niego o to obie strony. Wcześniej brytyjski premier David Cameron oswiqdczył, że determinacja Londynu w sprawie utrzymania Falklandów "jest nieugięta". Wystąpienie Cristiny Fernandez przypadło w trzydziestą rocznicę kapitulacji argentyńskich oddziałów, które 2 kwietnia 1982 r., na rozkaz rządzącej wówczas w Buenos Aires junty wojskowej, zajęły archipelag, dając początek wojnie, która trwała do 14 czerwca. Zginęło w niej 649 Argentyńczyków, 255 Brytyjczyków i 3 mieszkańców wysp. Ludność archipelagu, utrzymująca się głównie z rybołówstwa, składa się z 3 140 osób. 61,3 proc. tam się urodziło, 29 proc. pochodzi z W. Brytanii, 6,5 proc. to Chilijczycy i 2,6 proc. - Hiszpanie.