Samolot z prezydentem Dudą miał wylądować w Sarmellek koło jeziora Balaton, jednak ze względu na warunki pogodowe musiał lądować w Budapeszcie. Pierwszego dnia szczytu w Balatonfured odbędą się dwa spotkania: w formacie V4, w którym oprócz Dudy wezmą udział prezydenci Słowacji - Andrej Kiska, Czech - Milosz Zeman i Węgier - Janos Ader, oraz sesja plenarna z udziałem prezydent Chorwacji Kolindy Grabar-Kitarović. Na piątek zaplanowano kolejną sesję z udziałem prezydent Chorwacji oraz konferencję prasową prezydentów. "Przesłanie prezydenta na szczyt wyszehradzki jest jasne: wyciągnijmy pozytywną lekcję ze złych doświadczeń ostatnich tygodni" - powiedział prezydencki minister Krzysztof Szczerski. Jak dodał, szczyt będzie okazją do odbudowy politycznego zaufania i strategicznego myślenia w ramach Grupy Wyszehradzkiej. Minister uważa, że złe doświadczenia opierają się m.in. na pokazaniu niespójności grupy w procesie decyzyjnym w UE. "I tym samym niezdolności do tego, by wspólnie wpłynąć realnie na kształt polityki dotyczącej migrantów" - powiedział. Szczerski zaznaczył, że na tle kryzysu migracyjnego między krajami Europy Środkowej powstało wiele napięć. "Padło wiele złych słów w ostatnim czasie, w przestrzeni też medialnej, politycznej" - ocenił. Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy Grupa Wyszehradzka podczas szczytu powinna wypracować wspólne stanowisko w sprawie budowy gazociągu Nord Stream 2. Na początku września przedstawiciele Gazpromu, niemieckich firm E.On i BASF-Wintershall, brytyjsko-holenderskiego Royal Dutch Shell, austriackiego OMV i francuskiego Engie (dawniej GdF Suez) podpisali prawnie obowiązujące porozumienie akcjonariuszy w sprawie budowy Nord Stream 2, nowej dwunitkowej magistrali gazowej o rocznej przepustowości 55 mld metrów sześciennych surowca z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie. (PAP) Z Budapesztu Katarzyna Nocuń