- Najbliższym wielkim wyzwaniem, gdzie będziemy mogli zaprezentować wspólny pogląd na sprawy bezpieczeństwa naszych krajów i całego Sojuszu będzie zajęcie wspólnego stanowiska w kwestii dokumentu strategicznego NATO w Lizbonie - powiedział Komorowski w Bukareszcie. Decyzje ws. tego dokumentu będą zapadać podczas szczytu NATO, który odbędzie się 19-20 listopada w stolicy Portugalii. - Z satysfakcją odnotowuję, że kształt propozycji sekretarza generalnego NATO (Andersa Fogha Rasmussena), po niełatwych dyskusjach, trudnych rozmowach jest godny tego, aby go w pełni poprzeć i bronić na konferencji w Lizbonie - oświadczył polski prezydent. Dodał, że w sposób szczegółowy omówił tę sprawę z rumuńskim prezydentem. Rasmussen podczas wrześniowego spotkania z Komorowskim w Brukseli zapewnił, że członkowie Sojuszu - wypracowując "dalsze koncepcje i strategiczne kroki" - będą dążyć do zagwarantowania wykonalności art. 5 Traktatu. Artykuł ten mówi, że zbrojna napaść na jednego z członków Sojuszu traktowana jest jak napaść na całe NATO, a państwa członkowskie są zobowiązane do udzielenia pomocy stronie zaatakowanej. Komorowski ocenił, że w przyszłości Polska może aktywnie współpracować z Rumunią w obszarze bezpieczeństwa. - Mam na myśli także perspektywę funkcjonowania Sojuszu Północnoatlantyckiego, np. w obszarze wspólnej obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej - mówił polski prezydent. Rumuński prezydent ocenił na wspólnej konferencji prasowej, że wysiłki służb dyplomatycznych Polski i Rumunii znalazły swoje odzwierciedlenie w propozycji nowej wizji strategicznej NATO. Jak zapowiedział, Polska i Rumunia oraz kraje bałtyckie będą nadal ze sobą współdziałały aż do momentu sfinalizowania prac nad tym dokumentem. Basescu ocenił, że założenia nowego dokumentu strategicznego NATO satysfakcjonują dążenia Polski i Rumunii, ale - jak zastrzegł - nie ma w nim jeszcze kilku spraw, które należałoby dodać. Prezydent Rumunii zapowiedział, że w czwartek w Brukseli spotka się z Rasmussenem i będzie rozmawiał o strategii Sojuszu. - Mam nadzieję, że znajdziemy możliwość poprawienia niektórych zapisów - mówił. W ocenie Basescu niezrozumiałe jest m.in. to, dlaczego Gruzja została uznana w dokumencie tylko i wyłącznie za partnera Sojuszu, choć podczas szczytu NATO w Bukareszcie ustalono, że Gruzja jest krajem, który ma perspektywy natychmiastowego wejścia do Paktu. Polski prezydent podkreślił, że Polskę i Rumunię łączy podobny pogląd na wiele spraw w ramach UE, w tym wspólne stanowisko w sprawie polityki rolnej. Zaznaczył, że Warszawa i Bukareszt zgodnie uważają, że w interesie Unii leży wspomaganie procesu reform w naszych krajach. Komorowski zapowiedział, że będzie z Basescu wspierał powstanie i funkcjonowanie polsko-rumuńskiego forum gospodarczego. Zaznaczył, że Rumunia ze swoim potencjałem ma dobrą przyszłość w ramach UE i NATO, podobnie jak Polska. "Sądzimy, że poprzez zacieśnienie współpracy polsko-rumuńskiej, poprzez budowę realnego partnerstwa strategicznego naszych krajów możemy przyczynić się do umocnienia pozycji Rumunii i Polski w ramach UE" - ocenił polski prezydent. Według Komorowskiego, Rumunia jest ważnym, strategicznym partnerem Polski w regionie i UE. Towarzyszący prezydentowi wiceminister spraw zagranicznych Jan Borkowski podpisał w Bukareszcie plan działań do deklaracji o partnerstwie strategicznym Polski i Rumunii. Plan zakłada m.in. regularne spotkania szefów dyplomacji i ekspertów. Basescu podkreślił, że podpisany dokument zakłada współpracę w zakresie polityki bezpieczeństwa, spraw europejskich, sąsiedztwa wschodniego, współpracy gospodarczej, wymiaru sprawiedliwości. Podziękował Komorowskiemu za pomoc Polski na rzecz włączenia Rumunii do projektu nowego korytarza europejskiego z Północy na Południe Via Carpatia. Zapewnił o pełnym wsparciu Bukaresztu dla polskiej prezydencji w UE w drugiej połowie 2011 roku. Tematem rozmów - relacjonował Basescu - było także wstąpienie Rumunii do strefy Schengen. Komorowski mówił polskim dziennikarzom, że Bukareszt chce dołączyć do strefy w marcu 2011 roku, co - w ocenie polskiego prezydenta - jest ambitnym terminem. Polski prezydent powiedział też w Bukareszcie, że sprawą zasadniczą dla Polski jest to, czy emerytury z Otwartych Funduszy Emerytalnych będą wliczane lub nie do długu publicznego. Prezydenci pytani byli o to, co proponuje Bruksela, by nie zmieniać sposobu liczenia długu publicznego. - Jest istotne, aby Unia Europejska wspierała nawet trudne reformy systemowe, które zbliżają kraje, które stosunkowo niedawno uzyskały członkostwo w UE, do rozwiązań bardziej nowoczesnych - powiedział Komorowski. Podkreślił, że takie rozwiązanie zostało wprowadzone w Polsce - czyli Otwarte Fundusze Emerytalne. - Dla Polski wliczanie ich, albo niewliczanie w dług publiczny jest sprawą zasadniczą, zachęcającą, albo zniechęcającą na tym etapie do kontynuowania reformy - powiedział prezydent. Z kolei Basescu podkreślił, że byłoby niesprawiedliwe, gdyby kraje, które dostosowały nowoczesny system funduszy emerytalnych zostały ukarane właśnie za wprowadzenie takiego systemu. - Dlatego oczekujemy, że na szczeblu Rady Europejskiej jak i Parlamentu Europejskiego ten problem zostanie przeanalizowany i zrozumiany - zaznaczył.