Nie wiadomo zatem, czy Józef J. jest w RPA i czy został tam przyjęty do ośrodka wypoczynkowego. - Nie komentujemy tej sprawy - powiedział pracownik polskiej ambasady. - Jak to tylko możliwe będziemy współpracować z Centralnym Biurem Śledczym - dodał. Również prokuratura w Katowicach nie ma na razie żadnych oficjalnych informacji dotyczących ewentualnego pobytu poszukiwanego za granicą, a póki ich nie będzie - powiedział prowadzący sprawę, prokurator Tomasz Tadla - nie można także wystąpić z wnioskiem o wydanie międzynarodowego listu gończego. Żeby takie informacje mogły stać się oficjalne i co najważniejsze sprawdzone, potrzebne są działania policjantów z CBŚ. - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam - takim zdaniem skwitował rzecznik policji Paweł Biedziak pytanie warszawskiego reportera RMF o to, czy prezes Colloseum jest w tej chwili w RPA. Policjanci jednak przyznają, że trwają gorączkowe poszukiwania Józefa J., w które bez wątpienia zaangażowane jest CBŚ. Polska nie ma podpisanej umowy ekstradycyjnej z RPA. - Jednak gdyby informacja na temat pobytu Józefa J. w tym kraju potwierdziła się, nie będzie większego problemu z jego ściągnięciem do kraju - dodają policjanci. Prezes Colloseum byłby w takim wypadku poszukiwany międzynarodowym listem gończym. - Józef J. stawi się przed organami ścigania, kiedy tylko poprawi się jego stan zdrowia - poinformował jego prawnik Tomasz Powyza. - Otrzymałem faks od Józefa J., w którym zapewnił, że kiedy tylko poprawi się jego stan zdrowia, stawi się przed organami ścigania - powiedział Powyza. Pytany, gdzie przebywa jego klient, mec. Powyza powiedział, że taka informacja nie znalazła się w przesłanym faksie. Na pytanie, skąd został nadany faks, odparł, że numer był niewyraźny.