Jutro do Pragi przyjedzie premier Węgier. Tego dnia w szczycie uczestniczyć będzie też prezydent Francji Nicolas Sarkozy. W lipcu Warszawa przejmie od Pragi półroczne przewodnictwo w Grupie Wyszehradzkiej. Czerwcowy szczyt będzie zatem - obok podsumowania prezydencji czeskiej - okazją dla przedstawienia polskich priorytetów. Polska - jak zapowiada rząd - chce skoncentrować się na relacjach z naszymi wschodnimi sąsiadami. Donald Tusk ma przedstawić w Pradze założenia tzw. Partnerstwa Wschodniego. Ta polsko-szwedzka propozycja wzmacniania wschodniego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa UE uzyskała już wstępną aprobatę szefów dyplomacji "27", będzie jednym z tematów przyszłotygodniowego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli. Polski rząd intensywnie poszukuje sojuszników dla tego projektu. Przewiduje on stworzenie forum regionalnej współpracy 27 państw UE z pięcioma sąsiadami wschodnimi: Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią oraz - na poziomie technicznym i eksperckim - z Białorusią. Polska chce liberalizować politykę wizową, szczególnie w stosunku do Białorusi. Celem Partnerstwa Wschodniego jest dążenie do ruchu bezwizowego i stworzenie "pogłębionej" strefy wolnego handlu. Projekt przewiduje m.in. zawieranie umów o współpracy z poszczególnymi krajami sąsiedzkimi - na wzór tej, którą obecnie Komisja Europejska negocjuje z Ukrainą. Polska chce, aby w kręgu zainteresowania Grupy znalazły się sprawy Ukrainy i Gruzji - w trakcie naszego przewodnictwa odbędą się m.in. konsultacje Grupy z Ukrainą. Premier Tusk mówił wcześniej, że Polska chce wzmocnić współpracę między Grupą Wyszehradzką a państwami bałtyckimi (Litwa, Łotwa, Estonia). Premier zapowiedział podczas piątkowego, nieformalnego spotkania z dziennikarzami, że jednym z pierwszych posunięć polskiej prezydencji będzie zorganizowanie w Gdańsku spotkania Grupy Wyszehradzkiej i krajów nadbałtyckich (Litwy, Łotwy i Estonii). Niewykluczone - mówił - że do tego grona dołączą Rumunia i Bułgaria. Tusk chce namawiać uczestników spotkania do zorganizowania w Gdańsku w przyszłym roku wspólnych obchodów 70-lecia wybuchu II wojny światowej i 20-lecia Jesieni Ludów, czyli wydarzeń związanych z obaleniem ustroju komunistycznego w Europie Środkowo- Wschodniej. Ważnym tematem szczytu w Pradze będzie na pewno przyszłość Traktatu Lizbońskiego po fiasku referendum ratyfikacyjnego w Irlandii. Grupa Wyszehradzka zbiera się na niecały tydzień przed szczytem Rady Europejskiej w Brukseli, którą niemal na pewno zdominuje temat irlandzkiego referendum. Tusk opowiada się za kontynuowaniem procesu ratyfikacji i jednoczesnym szukaniem sposobu, który pozwoliłby Irlandczykom przyjąć Traktat. Inne przewidywalne tematy praskiego szczytu to bezpieczeństwo energetyczne, dywersyfikacja dostaw źródeł energii, amerykańska tarczy antyrakietowa, stosunki z Rosją i sytuacja na Bałkanach, ze szczególnym uwzględnieniem Kosowa. Właściwe obrady szczytu zaplanowano na poniedziałek. Spotkają się wówczas najpierw szefowie rządów krajów Grupy Wyszehradzkiej, później dołączy do nich Nicolas Sarkozy. Francja przejmuje w nadchodzącym półroczu przewodnictwo w UE. Szczyt zakończy się przyjęciem wspólnej deklaracji szefów rządów Grupy Wyszehradzkiej i Sarkozy'ego. Deklaracja ma dotyczyć m.in. o europejskiej polityki sąsiedztwa. W poniedziałek - po spotkaniu z Sarkozy'm - Tusk poleci do Gdańska, gdzie spotka się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. W Pradze zastąpi go wicepremier Grzegorz Schetyna. Grupę Wyszehradzką utworzono w 1991 roku. Głównym celem Grupy była harmonizacja działań państw członkowskich na rzecz integracji z instytucjami europejskimi. W 2004 roku premierzy krajów grupy uznali, że wytyczone w 1991 roku cele zostały osiągnięte, jednak wyrazili gotowość rozwijania współpracy, już jako członkowie UE i NATO.