- Renzi bezsprzecznie wyznacza trendy i przywraca włoski styl z najlepszych czasów - powiedział stylista Felix Vannucci z Florencji, gdzie odbywają się najbardziej prestiżowe targi mody męskiej. Wiele mówiono tam właśnie o wyrazistym wizerunku młodego premiera - do niedawna burmistrza Florencji - który w zgodnej opinii projektantów potrafi zaskoczyć wyglądem i gdy tylko może unika oficjalnych garniturów, zwłaszcza krawatów i preferuje nieformalny, luźny wygląd. Styliści są wręcz świadomi tego, że przy Renzim mają niewiele do powiedzenia, bo to w niego, a nie w ich katalogi i sesje, wpatrzeni są mężczyźni, którzy chcą być "trendy". Matteo Renzi, który z fotela burmistrza wszedł do krajowej polityki pod hasłem jej odmłodzenia i forsując hasła nowego stylu rządów oraz rozbudzenia dynamizmu we Włoszech, podkreśla go również swym wyglądem. Jako outsider bez parlamentarnej przeszłości rzucił wyzwanie starszym partyjnym biurokratom, jak sam ich nazywał, stając do konfrontacji z nimi ubrany na sportowo. W ciągu kilku miesięcy, choć wcześniej krytykowany jako "młodziak" i debiutant bez doświadczenia w wielkiej polityce, zdobył najpierw stanowisko szefa partii, a potem doprowadził do dymisji dotychczasowego premiera Enrico Letty i zajął jego miejsce. Garnitury szef rządu zakłada tylko na oficjalne okazje na najwyższym szczeblu. Na niedawnym kongresie Partii Demokratycznej, której jest liderem, wygłosił przemówienie w dżinsach i białej rozpiętej koszuli. Renzi udzielił też wywiadu dziennikarzom kilku największych europejskich gazet siedząc w jednej z eleganckich komnat swej kancelarii, Palazzo Chigi, w spranych dżinsach na sofie ze złotym obiciem. Stałym elementem jego ubioru, gdy prowadził kampanię przed prawyborami w swym ugrupowaniu, była czarna skórzana kurtka. Pod nią lubi wkładać fioletową bluzę. Styliści, cytowani przez agencję ADNkronos, z podziwem odnotowują lekkość, z jaką najmłodszy premier w historii Włoch potrafi przejść z garnituru do nieformalnego stroju, w którym nie waha się wystąpić także publicznie. - Renzi doskonale wyraża swoje pokolenie, znakomicie je reprezentuje - powiedział Claudio Marenzi, właściciel jednej ze znanych marek mody męskiej. - To, że tak swobodnie czuje się w dżinsach może tylko przysporzyć mu popularności jako liderowi politycznemu - dodał Marenzi. Za największy plus stylu premiera uważa to, że potrafi on jak nikt strojem podkreślić to, co chce sobą reprezentować - dynamizm i energię. Odkąd jako burmistrz Florencji wystąpił w sesji fotograficznej wystylizowany podobnie jak Fonzie, bohater słynnego amerykańskiego serialu "Happy days", porównanie to przylgnęło do niego na stałe. Wykorzystane zostało na najnowszym plakacie Partii Demokratycznej przed jej rzymskim kongresem. Na tle kurtki i białej bluzy w stylu Fonziego pojawiło się hasło "Happy days".