Szef włoskiego rządu podkreślił jednocześnie, że choć był zszokowany i zmartwiony wynikiem czerwcowego referendum, w którym Brytyjczycy podjęli decyzję o wyjściu ze Wspólnoty, to ten demokratyczny wybór musi zostać uszanowany. "W przeciwnym wypadku oznaczałoby to, że głosowanie niczemu nie służy" - dodał. Renzi zapowiedział również, że jest gotowy do współpracy z brytyjską premier Theresą May, by pomóc w wypracowaniu "najlepszego sojuszu" między Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską. "Naród Wielkiej Brytanii wybrał drogę na przyszłość" - powiedział Renzi. Zaznaczył, że obecnie należy wypracować najlepszy układ na nadchodzące lata, dodając, że decyzja o Brexicie "może jednocześnie skłonić europejskich przywódców do wytyczenia nowej drogi dla Europy". "Brexit to wina Camerona" W wywiadzie dla BBC szef włoskiego rządu obarczył winą za Brexit byłego premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona, który był przeciwnikiem wyjścia Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty i podał się do dymisji po ogłoszeniu wyników głosowania. Renzi zarzucił Cameronowi, że ogłosił referendum, by rozwiązać wewnętrzne problemy w swojej Partii Konserwatywnej. Premier Włoch podkreślił również, że wszelkie szczegóły dotyczące Brexitu będą uzgadniane dopiero po formalnym rozpoczęciu negocjacji między Londynem a Brukselą. "Ta debata będzie debatą o regułach UE, ale będziemy o tym rozmawiać dopiero wtedy, gdy Wielka Brytania zdecyduje się na uruchomienie art. 50" Traktatu UE, który rozpocznie proces wychodzenia państwa ze Wspólnoty - powiedział. Tydzień temu szef brytyjskiej dyplomacji Boris Johnson zapowiedział, że jego kraj rozpocznie formalną procedurę wychodzenia z Unii Europejskiej na początku 2017 roku. Agencja Reutera podkreśla, że wielu członków brytyjskiego rządu liczy na to, iż uda im się wynegocjować w Brukseli warunki, które pozwolą Wielkiej Brytanii na kontrolę imigracji i jednoczesne zawarcie porozumienia o wolnym handlu. Jednak unijni przywódcy podkreślali wielokrotnie, że jeśli Zjednoczone Królestwo chce należeć do wspólnego rynku, to musi respektować fundamentalne prawa Unii, włącznie ze swobodą przemieszczania się obywateli.