Powodem zastrzeżeń Zachodu dotyczących przyjęcia Ukrainy do NATO jest "chęć załagodzenia sporu (z Rosją), a może nawet nie tyle załagodzenia, co przytłumienia agresywnego tonu Rosji" - powiedział Jaceniuk. Zachód chce zapobiec sytuacji, w której Rosja posłuży się sprawą NATO jako pretekstem do dalszej interwencji przeciwko Ukrainie - wyjaśnił, dodając, że właśnie z tego powodu niektórzy zachodni politycy "nie są szczęśliwi, gdy chodzi o perspektywę członkostwa (Ukrainy) w Sojuszu". "Na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku Sojusz jasno postanowił, że Ukraina stanie się członkiem (Sojuszu)" - przypomniał premier. Nie ma tutaj żadnej zmiany - dodał. Jak zaznaczył, Ukraina musi obecnie przeprowadzić reformy, by spełnić kryteria członkostwa. Następnie przeprowadzone zostanie referendum. "Dopiero potem Ukraina będzie się ubiegać o miejsce (w NATO)" - wyjaśnił Jaceniuk. Premier przyznał, że proces ten może potrwać wiele lat. "Nie chodzi jednak tylko o Ukrainę. Im bezpieczniejsza jest Ukraina, tym bezpieczniejsza będzie Europa" - powiedział. Jego zdaniem perspektywa członkostwa Ukrainy w NATO jest inwestycją w bezpieczeństwo całej Europy. Jaceniuk wyjaśnił, że jego kraj potrzebuje pomocy wojskowej, aby "odstraszyć sterowanych przez Rosję terrorystów". Nie prowadzimy operacji ofensywnych - zapewnił. Według niego działania prowadzone przez ukraińską armię służą globalnemu bezpieczeństwu. "Kto wie, w jakim miejscu pojawią się później wyszkoleni w Czeczenii terroryści. W Paryżu? W Berlinie? We wschodniej Ukrainie znajdują się obozy szkoleniowe i broń. (Terroryści) będą szukać nowych celów - nie tylko u nas (na Ukrainie)" - powiedział ukraiński premier. Jaceniuk podkreślił, że "aby przeżyć" jego kraj potrzebuje "wielkiego pakietu pomocowego". Wskazał na liczne trudności gospodarcze, w tym spadek PKB o 7 proc. Wymienił szereg osiągnięć swego rządu, między innymi wzrost wpływów z podatków o 5 proc. w 2014 r. Nie potwierdził informacji dziennika "Financial Times", że Ukraina chce oprócz obiecanych przez MFW 17 mld dolarów dodatkowo 15 mld dolarów. Z Berlina Jacek Lepiarz