- Wierzymy, że wciąż istnieje możliwość zmierzenia się z tym militarnym kryzysem narzędziami polityki i dyplomacji. Wzywamy Rosję, by wycofała swe wojska do baz i zaczęła rozmowy. My, jako rząd Ukrainy, jesteśmy gotowi do otwartego dialogu - zapewnił premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk w Waszyngtonie, występując przed około 200 osobową publicznością zebraną w ośrodku analitycznym Atlantic Council. Wcześniej nieuznawany przez Moskwę szef ukraińskiego rządu został przyjęty przez prezydenta Baracka Obamę w Białym Domu. Jaceniuk zadeklarował, że jego kraj chce zbliżenia z Unią Europejską. - Jestem pewien, że w przyszłym tygodniu Ukraina podpisze część polityczna umowy stowarzyszeniowej z UE - powiedział. Potem sprecyzował, że oczekuje, że nastąpi to 21 marca. Tego dnia w Brukseli odbędzie się szczyt przywódców państw UE. Zapewnił też, że Ukraina jest gotowa do wdrożenia trudnych i niezbędnych do ustabilizowania gospodarki reform, od czego Międzynarodowy Fundusz Walutowy uzależnia swą pożyczkę dla Ukrainy. - Ale tego nie da się zrobić mając czołgi i żołnierzy na swym terytorium - przyznał. Jednocześnie podkreślił, że Ukraina "wciąż chce wolnych i partnerskich relacji z Moskwą". Ocenił, że "opcja wojskowa nie jest najlepszym rozwiązaniem". - Najlepszą strategią jest usiąść i negocjować - powiedział. Ostrzegł jednak, że obecny kryzys nie jest tylko kryzysem Rosji i Ukrainy, ale to "dramatyczny kryzys XXI wieku" o wymiarze "globalnym". - Im Rosja idzie dalej, tym bardziej podważa globalne bezpieczeństwo - dodał. Przypomniał, że w ramach Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 roku Ukraina wyrzekła się broni nuklearnej w zamian za gwarancje sygnatariuszy tego porozumienia - Rosji, USA i Wielkiej Brytanii - do respektowania integralności terytorialnej i nienaruszalności jej granic. - Odstąpiliśmy od broni nuklearnej; dziś prosimy o ochronę. Jeśli jej nie otrzymamy, to jak przekonywać inne kraje, by zrezygnowały z programów zbrojeń jądrowych - pytał retorycznie ukraiński premier. Wyraził podejrzenie, że Rosja poza aneksją należącego do Ukrainy Półwyspu Krymskiego "ma też inny scenariusz", a mianowicie jak przejąć cała Ukrainę, w tym Kijów. Przypomniał, że Putin kilka lat temu powiedział, że największą katastrofą XX wieku był rozpad ZSRR. - Największą katastrofą XXI wieku byłoby odtworzenie ZSRR - powiedział Jaceniuk. - Stawką jest wolność Ukraińców i nigdy się nie poddamy - zapewnił. Ale przyznał, że Ukraina sama sobie nie poradzi, gdyż nie ma wystarczających ku temu zdolności. - Ale jak mówimy jednym głosem (ze wspólnotą międzynarodową), to możemy uratować mój kraj i zapewnić pokój i stabilność regionu - powiedział.