Ci, co nigdy nie gościli u Guy Verhofstadta i raczej nie mają takiej szansy, mogą teraz na stronach internetowych największego biura nieruchomości obejrzeć jego dom. Podobno premierowi jest już za ciasno na 270 metrach kwadratowych z dorastającymi córkami. Dom przypomina bunkier bez formy i okien, a salon jest w nienajlepszym guście z fioletowym dywanem i niebieskim nakryciem stołu. Ciekawscy mogą nawet zajrzeć do łazienki premiera.