Na poniedziałkowej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego zapytano o komentarz do sytuacji w Afganistanie. Zapewnił, że jest "w stałym kontakcie" z ministrami obrony narodowej i spraw zagranicznych. Jak przypomniał, szereg rządów wycofuje z tamtego państwa swoich dyplomatów, jak i ewakuuje afgańskich współpracowników, np. tłumaczy i "przewodników w poruszaniu się po tym trudnym kraju". - Polska dba o tych, którzy nam wówczas pomagali - zapewnił Morawiecki, mając na myśli lata, gdy nasi żołnierze stacjonowali w Afganistanie. Następnie premier mówił o "samolotach wysyłanych do Afganistanu we współpracy z Amerykanami". - Misja, przygotowywana również przez MON, będzie wystarczająco wyposażona w sprzęt, aby sprowadzić do Polski wszystkich, którzy powinni być sprowadzeni - dodał. Premier: Ci, którzy współpracowali z Polską, często rozpierzchli się Premier uściślił że chodzi nie tylko o Polaków, ale i "ludzi z Afganistanu", którzy z nimi współpracowali. Następnie przypomniał, iż Ghazni - prowincja Afganistanu, nad bezpieczeństwem której czuwali polscy żołnierze, została "wcześniej opanowana przez Talibów" niż stolica Kabul.- Ci, którzy tam współpracowali (z wojskiem RP), często rozpierzchli się. Jesteśmy gotowi ich poszukać oraz pomóc tak szybko, jak znajdą się w murach ambasady - powiedział premier. Doprecyzował jednak, że polska placówka w Kabulu została zlikwidowana, gdy ministrem spraw zagranicznych był Radosław Sikorski.Morawiecki zapewnił, że Polska sprowadzi z Afganistanu wszystkich, którzy wyrażą taką chęć, jeśli znajdą się przy polskiej misji dyplomatycznej. Obecnie sytuacją w Afganistanie zajmuje się placówka w indyjskim New Delhi. Przygotowany pierwszy samolot Do sprawy Afganistanu premier ponownie odniósł się w poniedziałek po południu."Polska nie pozostawia swoich sojuszników i przyjaciół w potrzebie. Stale monitorujemy sytuację w Afganistanie. Na moje polecenie wkrótce wylatuje pierwszy samolot do Afganistanu, który posłuży do ewakuacji osób wymagających naszej opieki. Operacja ta jest przygotowywana od wczoraj" - napisał na Facebooku premier. "Mam również apel do polityków i osób publicznych, aby nie wykorzystywały dramatycznej sytuacji w Afganistanie do nakręcania społecznych emocji. Naszym priorytetem jest obecnie zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim, którzy są związani z Polską na terenie Afganistanu, część z tych z działań musi z oczywistych powodów pozostać niejawna. Proszę o odpowiedzialność" - napisał. MON: ewakuowani w czerwcu "Wszyscy współpracujący z Polską, którzy wtedy byli zainteresowani wyjazdem, zostali ewakuowani już w czerwcu" - poinformował w poniedziałek minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Szef MON ocenił, że resort szybko zareagował na sytuację w Afganistanie. Dodał także, że zobowiązał dowódcę operacyjnego do ewakuacji osób pozostających wciąż w Afganistanie. Jak zapewnił, decyzją premiera odbywa się to wspólnie z MSZ. MSZ: Polacy w Afganistanie nie zgłaszali chęci ewakuacji W niedzielę premier Mateusz Morawiecki poinformował o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. Zgodnie z informacją przekazaną przez MSZ, w Afganistanie przebywa pięciu obywateli Polski i są oni w stałym kontakcie z konsulem RP w indyjskim Nowym Delhi, a także z ambasadami Francji, Niemiec i USA w Kabulu. - Do tych wszystkich osób zwróciliśmy się z sugestią, aby w miarę możliwości opuściły Afganistan, natomiast na ten moment nie zgłaszały nam potrzeby ewakuacji. Oczywiście, monitorujmy tę sytuację przez cały czas. Jeżeli taka potrzeba się pojawi, będziemy robić wszystko, żeby tym osobom również udzielić pomocy. Bardzo intensywnie nad tym (ewakuacją - red.) pracujemy. Natomiast z uwagi na bezpieczeństwo tej operacji nie mogę podać żadnych dodatkowych szczegółów - wyjaśniał w poniedziałek wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.Wiceszef MSZ zaapelował też, aby z ostrożnością podchodzić do informacji wokół tej sprawy, które pojawiają w przestrzeni publicznej. W jego ocenie nie wszystkie informacje "są zgodne z rzeczywistością". - Doradzam bardzo dużą ostrożność w ich przekazywaniu dalej, dlatego że mamy też próby wywoływania chaosu informacyjnego. Robimy wszystko, żeby pomóc tym osobom, ale szczegóły tej operacji mogą być ujawnione dopiero w momencie, kiedy będzie to już bezpieczne. W tym momencie jeszcze to nie jest możliwe - podkreślił. Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych także drugi z wiceministrów spraw zagranicznych Marcin Przydacz. "MSZ jest w kontakcie z Polakami przebywającymi na terytorium Afganistanu i podejmuje działania celem ich pilnej ewakuacji. Wiele osób, pracujących na rzecz demokratycznego Afganistanu, w ostatnich miesiącach przy wsparciu instytucji państwa polskiego zostało już ewakuowanych. Wielu innym staramy się pomóc w miarę możliwości logistycznych i w konsultacji z sojusznikami. Od 2014 r. Polska nie ma w Kabulu ambasady" - napisał na Twitterze.