- Zbyt szybko wpadamy w ton mentorski - powiedział premier Saksonii - niemieckiego kraju związkowego graniczącego z Polską. Polityk CDU zaznaczył, że nowy polski rząd kierowany przez Beatę Szydło "próbuje oczywiście inaczej rozkładać akcenty". "Szydło wypowiedziała się jednak wyraźnie za pozostaniem Polski w UE i NATO" - zauważył Tillich. Przyznał, że kilka tygodni temu doszło do "poważnego obciążenia" relacji polsko-niemieckich. Jego zdaniem dzięki rozmowom prowadzonym przez członków niemieckiego rządu "nastąpiła normalizacja". Polityk zaznaczył, że problem dotyczy nie tylko Polski. - Uważamy, że nasze pojmowanie demokracji, tak jak w Niemczech czy we Francji, jest jedyną prawdziwą (wersją). Powinniśmy jednak uznać, że kraje bałtyckie, Polska, Czechy czy Słowacja mają swoje własne drogi społecznego współżycia - zauważył niemiecki polityk zastrzegając, że wszystko musi odbywać się w ramach europejskiego prawa i europejskich wartości. - Lepiej jest rozmawiać ze sobą niż (mówić) o sobie - podkreślił. Tillich objął w styczniu funkcję przewodniczącego Bundesratu - drugiej izby niemieckiego parlamentu będącego przedstawicielstwem 16 krajów związkowych. Zapowiedział, że będzie zabiegał o dialog z krajami Europy Wschodniej. Planuje wizyty w Polsce, na Węgrzech i w Rosji. Tillich jest przedstawicielem słowiańskiej mniejszość Serbo-Łużyczan zamieszkującej w Saksonii i Brandenburgii. Wywiad ukazał się w gazetach należących do grupy medialnej Funke, w tym w ukazującej się w Berlinie gazecie "Berliner Morgenpost".