Premier - zabierając głos podczas wieczoru wyborczego PO - wyraził jako szef PO satysfakcję, gdyż - jak mówił - "wielką rzeczą" jest poprawić wynik z wyborów parlamentarnych sprzed ponad półtora roku, rządząc w niełatwych warunkach globalnego kryzysu. Według telefonicznego sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24, PO zdobyła 45,3-proc. poparcie. Według sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini dla Polsatu News Platforma zdobyła 52,6 proc. Przyspieszone wybory parlamentarne w 2007 r. PO wygrała z wynikiem 41,51 proc. Tusk pogratulował wyników też wszystkim pozostałym ugrupowaniom. - Gratuluję tym, którzy zdobyli drugie miejsce, a więc koleżankom i kolegom z PiS, gratuluję koleżankom i kolegom z koalicji SLD-UP, ale szczególnie serdecznie gratuluję naszym przyjaciołom z PSL. Cieszę się, że będziemy razem w Parlamencie Europejskim - mówił szef rządu. Jak zaznaczył, wyborcy nie zachowali się tak, jak "niektórzy o tym marzyli". - Rząd nie dostał żółtej kartki, dostaliśmy kolejną kartę zaufania i za to zaufanie chciałem wszystkim naszym rodakom podziękować - powiedział premier. Dodał, że zdaje sobie sprawę, iż PE wydaje się być "daleko", a te ostatnie kilkanaście miesięcy "nie było tak łatwym życiem, nie tylko w Polsce". - I to, że dzisiaj poparcie dla PO jest większe niż półtora roku temu, to jest naprawdę taki znak wzajemnego zrozumienia i zaufania, i też wyrozumiałości, za co bardzo serdecznie Polakom dziękuję - mówił Tusk. Dziękował też w imieniu PO wszystkim, którzy poszli zagłosować "na silniejszą Polskę w Europie". Jego zdaniem, Polska ma wielki powód do satysfakcji, gdyż po raz drugi wybraliśmy swoich przedstawicieli do PE. - Głęboko w to wierzę, że już od jutra Polska będzie odgrywała jeszcze większą rolę w Europie - podkreślił Tusk. Dodał też, że każdy w Polsce - bez wyjątku - ma prawo głosowania na swoją ulubioną partię polityczną, na swoich kandydatów i także te wybory potwierdziły, że ci którzy idą do wyborów, mają poglądy i bronią ich. - To też naprawdę fajna lekcja demokracji - podkreślił. Premier apelował również do tych, którzy dzisiaj zdecydowali się jednak zostać w domu, aby w przyszłości brali przykład "z tych najbardziej aktywnych". Z kolei prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podziękowała warszawiakom za to, że licznie głosowali w eurowyborach, a w Warszawie - według dotychczasowych danych PKW - odnotowano najwyższą frekwencję ze wszystkich okręgów. Podczas wieczoru wyborczego Platformy Obywatelskiej Gronkiewicz- Waltz mówiła, że warszawiacy czują, iż PE "nie jest tak daleko, jak nam się wydaje", że jest "bliżej Warszawy". - Warszawiacy mogą być z siebie dumni, a ja jestem dumna ze wszystkich warszawiaków bardzo, bardzo dumna. Serdeczne dzięki - powiedziała prezydent stolicy. Z kolei premier zaznaczył, że za frekwencję należy dziękować wyborcom z całej Polski. - Jak sądzę, jest to znak większego zaufania do UE i do własnego wyboru - powiedział. W ocenie szefa rządu, jeśli potwierdzi się, że frekwencja przekroczyła 25 proc. będzie to powód do "umiarkowanej satysfakcji". Z telefonicznego sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24 wynika, że frekwencja w wyborach do PE wyniosła 27,4 proc. Według sondażu Instytutu Badania Opinii Homo Homini dla Polsatu News frekwencja do godz. 21.30 wyniosła 27 proc. Natomiast według danych Państwowej Komisji Wyborczej, do godz. 18 frekwencja wyniosła 18,24 proc., a w Warszawie - 27,75 proc. ZOBACZ GRAFICZNY ROZKŁAD MANDATÓW W POLSCE I W PARLAMENCIE EUROPEJSKIM