"Trzeba, abyśmy znaleźli elementy styczne i wzajemnie korzystne punkty współpracy, dotyczące podłączenia Słowacji do gazociągu Nord Stream 2, jak i do Tureckiego Potoku" - powiedział Miedwiediew po rozmowach z Moskwie z premierem Słowacji Peterem Pellegrinim. "Zapraszamy jeszcze raz naszych przyjaciół i partnerów ze Słowacji, by brali w tym udział" - dodał. Rosyjski premier przyznał przy tym, że Moskwa rozumie zaniepokojenie Bratysławy "związane z tym, co stanie się z dochodami z tranzytu" na Słowacji, jeśli Rosja zaprzestanie przesyłać gaz do krajów europejskich przez terytorium Ukrainy. Pellegrini powiedział, że Słowacja "szuka możliwości", jak wykorzystać istniejącą tam infrastrukturę i "włączyć ją do tranzytu gazu" w razie uruchomienia Nord Stream 2, a także możliwości włączenia swojej infrastruktury tranzytowej do dostaw gazu, "które będą nadchodzić w przyszłości z Tureckiego Potoku". Jeśli Słowacji "udałoby się znaleźć możliwości współpracy i w jednym, i w drugim przypadku, to zmniejszyłoby to skutki gospodarcze" możliwego zakończenia tranzytu przez Ukrainę - ocenił słowacki premier. "Byłoby oczywiście źle, gdyby nas ominęli przy tych dostawach" - zauważył. Głos strony słowackiej Przez Słowację przebiega trasa tranzytu gazu rosyjskiego przesyłanego obecnie przez Ukrainę. Z tego powodu Bratysława sprzeciwiała się rozbudowie gazociągu łączącego Rosję i Niemcy przez Morze Bałtyckie. Rozpoczynając projekt Nord Stream 2, Rosja zapowiadała, że po jego uruchomieniu nie będzie przedłużać kontraktu na tranzyt gazu z Ukrainą, wygasającego z końcem br. Miedwiediew powiedział w środę, że przedłużenie kontraktu z Ukrainą powinno opierać się na pragmatyzmie i zrezygnowaniu ze sporów sądowych, które określił jako prowadzące w ślepy zaułek. "Nie odmawialiśmy prolongaty umów z Ukrainą i wykorzystania tej trasy tranzytu" - zapewnił. Jednakże - dodał - "ta współpraca powinna być pragmatyczna, powinna być oparta na zwykłych relacjach handlowych, powinna być wzajemnie korzystna, a stawki powinny być możliwe do zaakceptowania". Według rosyjskiego premiera tłem współpracy powinna być "rezygnacja z wszelkiego rodzaju sporów sądowych, które nie wiodą do niczego, a jedynie doprowadzają sytuację do impasu". Pellegrini zapewnił też po rozmowach z Miedwiediewem, że Słowacja dołoży wszelkich starań w celu jak najszybszej realizacji projektu przedłużenia kolejowej linii szerokotorowej z Koszyc na Słowacji do Wiednia. Powiedział przy tym, że "ma nadzieję, że trasa ta mogłaby przejść przez Polskę i Węgry". Poinformował, że "w roku 2020 powinny być zakończone wszystkie prace dotyczące oceny środowiskowej projektu" i powinno nastąpić przejście do jego stopniowej realizacji". Przyznał, że projekt "wymaga dużych nakładów inwestycyjnych", które określił na około 8 mld USD. Zapowiedział poszukiwanie środków na jego realizację na rynkach finansowych. "Budowa zajmie nie rok i nie dwa" - mówił Pellegrini - jednak "powinna się zacząć, i przyniesie nam to znaczne rezultaty gospodarcze". Wstępne porozumienie o budowie magistrali szerokotorowej z Koszyc przez Bratysławę do Wiednia koleje z Rosji, Ukrainy, Słowacji i Austrii podpisały jeszcze w 2008 roku. W Polsce projekt był postrzegany jako konkurencyjny dla szerokotorowej linii kolejowej LHS, wiodącej od wschodniej granicy do Euroterminalu Sławków. W rozmowach Pellegriniego w Moskwie uczestniczyli ministrowie gospodarki Rosji i Słowacji, a także szefowie rosyjskich resortów energetyki i przemysłu: Aleksandr Nowak i Denis Manturow. Przed wizytą zapowiadano, że strony będą omawiać wspólne projekty energetyczne. Z Moskwy Anna Wróbel