Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew podzielił się we wtorek z dziennikarzami pozytywnym wrażeniem, jakie odniósł ze spotkania na kolacji w Manili z prezydentem USA Donaldem Trumpem; określił go jako człowieka otwartego, nastawionego życzliwie. Ale jednocześnie wskazał na niebywałe pogorszenie stosunków między Rosją a USA. "Po raz pierwszy spotkałem się na takiej imprezie z pozostającym u władzy prezydentem USA. (...) Donald Trump siedział praktycznie obok" - powiedział dziennikarzom Miedwiediew, opowiadając o uroczystej kolacji w niedzielę w Manili z okazji 50-lecia Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN). Agencja RIA-Nowosti pisze, że Miedwiediew nazwał Trumpa człowiekiem otwartym, nastawionym życzliwie, z którym można porozmawiać na różne tematy. Premier zaznaczył, że omówili historię stosunków dwustronnych swych państw i rozmawiali o drugiej wojnie światowej. Miedwiediew przyznał jednocześnie, że obecnie relacje między państwami sięgnęły najniższego poziomu od kilkudziesięciu lat. Zdaniem premiera Waszyngton wprowadzając sankcje wobec Rosji stawia Moskwę w rzędzie nie tyle oponentów, co wrogów - pisze agencja RIA-Nowosti. "Jednocześnie USA apelują do Rosji o aktywną współpracę w kwestii najbardziej skomplikowanych światowych kryzysów: walki z terroryzmem, sytuacji na Półwyspie Koreańskim" - powiedział cytowany przez RIA premier Rosji. "To w najlepszym razie - niekonsekwencja" - dodał. Na szczycie APEC nie doszło do odrębnego spotkania prezydenta Władimira Putina z Donaldem Trumpem. Według agencji informacyjnych Putin i Trump rozmawiali, gdy udawali się na ceremonię wspólnej fotografii uczestników szczytu. Dziennik "Moskowskij Komsomolec" podał, że rozmowa była krótka i odbywała się w języku angielskim, bez udziału doradców i tłumaczy.