Na konferencji prasowej w Rzymie premier zaprezentował serię rozwiązań, które mają podnieść poziom życia w kraju i przyczynić się do wyjścia z kryzysu. Renzi wyjaśnił, że 10 milionów Włochów, którzy odniosą korzyść ze zmniejszenia obciążeń podatkowych, będzie od maja otrzymywać z pensją o 80 euro miesięcznie więcej niż dotychczas. To prawie 1000 euro rocznie - podkreślił. Dotyczy to tych, którzy zarabiają mniej niż 1500 euro miesięcznie. Jednocześnie premier zapewnił, że nie będą podnoszone inne podatki. - Dla nas oczywiste jest to, że włożenie do kieszeni o 1000 euro więcej zwiększy konsumpcję, ale to także krok będący wyrazem troski i sprawiedliwości, owoc dobrej polityki - oświadczył Renzi. Wyraził przekonanie, że dzięki 10 miliardom euro, które pozostaną w portfelach obywateli, ruszy też gospodarka. Premier zapowiedział też wyasygnowanie 3,5 miliarda euro na remont i modernizację szkół. Powtórzył swą głoszoną od początku urzędowania tezę, że szkoła jest miejscem, od którego należy zacząć wyprowadzanie kraju z kryzysu. Przypominając, że 1 lipca Włochy obejmują półroczne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, Renzi powiedział: "Absolutnie fundamentalną rzeczą jest to, by nie tylko działać, aby zmienić Unię - trzeba zacząć od tego, by zmienić nas samych". Poza tym szef rządu zapowiedział, że w ciągu dwóch tygodni przedstawiony zostanie projekt reformy Senatu, zgodnie z którym izba ta straci moc ustawodawczą i ma być zgromadzeniem reprezentantów poszczególnych regionów Włoch. - Reforma Senatu ma zasadnicze znaczenie. Izba ta nie będzie już głosować nad wotum zaufania dla rządu czy nad budżetem - podkreślił Renzi. Ogłosił też, że 26 marca rozpocznie się licytacja 1500 limuzyn należących do różnych urzędów i instytucji. Podobny krok Matteo Renzi uczynił jako burmistrz Florencji.