Morawiecki poinformował na konferencji prasowej, że podczas nieformalnego szczytu UE w Salzburgu, potwierdzone zostało stanowisko z czerwcowego szczytu Rady Europejskiej. "Decyzje są bardzo dobre dla Polski. Będą one polegały na tym, że przyjmowanie jakichkolwiek uchodźców jest na zasadzie dobrowolności. Nie będzie można narzucić Polsce jakiegokolwiek schematu dotyczącego przyjmowania uchodźców" - mówił premier. "To jest twarde stanowisko Polski, które podtrzymaliśmy, łącznie z innymi państwami Grupy Wyszehradzkiej, z Republiką Czeską, ze Słowacją i z Węgrami" - mówił szef rządu. "To warto podkreślić, ponieważ być może wkrótce się okaże, że sukces ma wielu ojców i inni będą próbowali się ogrzać przy tych decyzjach" - dodał. "My podkreślamy, że to jest kwestia bezpieczeństwa, ochrony granic, to jest sprawa tzw. Frontexu, czyli agencji, która ma swoją siedzibę w Warszawie i która ma się zajmować bezpieczeństwem granic zewnętrznych od strony zapobiegania nielegalnym migracjom" - oświadczył premier. Sprawa brexitu Innym tematem szczytu - mówił Morawiecki - był brexit. Premier podkreślił, że Polska jest krajem, który "stara się przełamać impas" i - mimo wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii - zapewnić przewidywalność dla przedsiębiorców i obywateli. "Jest, oczywiście, kwestia Irlandii, gdzie my wykazujemy pełną solidarność i we współpracy z Michelem Barnierem - głównym negocjatorem, z którym się spotkam niedługo - jesteśmy krajem, który konstruktywnie stara się zapewnić to, żeby współpraca między Polską a Wielką Brytanią, po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, nie ucierpiała, żeby ona była taka jak do tej pory, możliwie taka jak do tej pory" - dodał szef rządu. Morawiecki ocenił, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE, to "kolejny element dezintegracji Zachodu" i zmniejszenia konsolidacji pozycji Unii względem "pewnych sił, które nie działają na korzyść Unii, Europy, czy USA". Premier wymienił tu Daleki Wschód, Chiny oraz Rosję. "Utrzymanie spójności i spoistości całego Zachodu jest bardzo ważne, to też podkreśliłem dziś wielokrotnie" - dodał szef rządu.