W środę szef rządu odbył rozmowę telefoniczną z kanclerz Niemiec. Jak przekazała PAP rzeczniczka rządu, premier podkreślał w rozmowie, że nowy podział funkcji w UE musi uwzględniać równowagę geograficzną, tak aby interesy Europy Środkowej były należycie reprezentowane. W najbliższych miesiącach UE będzie musiała obsadzić kilka ważnych stanowisk, w tym szefów: Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i unijnej dyplomacji. Premier Węgier Viktor Orban oraz grecki premier Aleksis Cipras wypowiedzieli się przeciwko kandydaturze Niemca Manfreda Webera na stanowisko szefa KE. Z kolei premier Luksemburga Xavier Bettel i prezydent Litwy Dalia Grybauskaite sprzeciwiali się idei wyboru przyszłego szefa KE przez unijne grupy polityczne. Chodzi o koncepcję tzw. kandydata wiodącego, polegającą na wyborze kandydatów przez grupy polityczne. Unijne regulacje przewidują jednak, że za wybór szefa KE odpowiada Rada Europejska. Choć pożądany jest konsensus, nie jest to warunek konieczny. W 2014 r. nominacji obecnego szefa KE Jean-Claude Junckera sprzeciwili się Orban i ówczesny premier Wielkiej Brytanii David Cameron. Wśród kandydatów na szefa KE, obok nominowanych przez grupy polityczne, wymieniani są m.in. główny negocjator brexitu z ramienia UE, Francuz Michel Barnier, i unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.