Według informatora gazety, Donald Tusk był zirytowany postępowaniem szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który unikał publicznych wystąpień i udzielania informacji o tragedii. - To Tusk musiał całą sobotę wypowiadać się w Monachium w tej sprawie. Sikorskiego prawie nie było, a powinien się natychmiast pokazać - powiedział jeden z rozmówców "Dziennika". Jego zdaniem szef MSZ nie chciał być osobiście kojarzony ze śmiercią Polaka. - Wystawiał ciągle na pierwszy plan wiceministra Jacka Najdera - komentował polityk PO. Gazeta twierdzi, że premier był niezadowolony także z ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy, który odnosząc się do śmierci porwanego w Pakistanie Polaka, powiedział, że wielu ludzi we władzach pakistańskich sprzyja terrorystom. Premier miał zbesztać za to Czumę publicznie na wtorkowym posiedzeniu rządu.