Podczas przyszłotygodniowej debaty generalnej Zgromadzenia Ogólnego ONZ Netanjahu miał spotkać się z prezydentem USA Donaldem Trumpem w celu omówienia wspólnego traktatu obronnego. Jak informował Biały Dom, umowa miałaby "ugruntować wyjątkowy sojusz między obydwoma krajami". "Nie mogę się doczekać naszego spotkania w siedzibie ONZ w celu przyspieszenia zawarcia historycznego traktatu obronnego między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem" - zapowiadał kilka dni temu Netanjahu na Twitterze. Sytuacja polityczna lidera prawicowej partii Likud mocno skomplikowała się po wtorkowych wyborach do Knesetu. Ani on, ani jego największy rywal, lider centrolewicowego sojuszu Niebiesko-Białych Benny Gantz nie są w stanie samodzielnie stworzyć rządu koalicyjnego. Według mediów izraelskich po zliczeniu 95 proc. głosów Niebiesko-Białym przypadają 33 mandaty w 120-miejscowym Knesecie, a Likudowi - 32. Dwie największe partie nie są więc w stanie, nawet ze swoimi potencjalnymi sojusznikami, przekroczyć progu 61 mandatów, żeby stworzyć większościową koalicję rządową. Trudne położenia premiera Izraela potęguje fakt, że w najbliższych tygodniach może dojść do oskarżenia premiera w trzech sprawach korupcyjnych.