Rozpoczyna się nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej. Główny temat spotkania to długoterminowy budżet Unii Europejskiej na 2021-2027, a także "fundusz odbudowy" Europy, mający na celu wsparcie unijnych gospodarek w ich wychodzeniu z recesji wywołanej pandemią COVID-19. - Ocena tych negocjacji, procesu dotyczącego akceptanci wieloletnich ram finansowych i funduszy odbudowy Europy będzie uzależniona od sumy dostępnych środków na modernizacje infrastruktury, rolnictwo, na transformację energetyczną i wiele innych bardzo ważnych obszarów życia - powiedział przed szczytem premier Morawiecki. Podkreślił, że ciężko przesądzać jaki będzie rezultat rozmów. Dodał jednak, że "z zadowoleniem można odnotować to, że ten mechanizm, który był pierwotnie planowany jako element środków dostępnych dla budżetu, czyli tzw. oplata klimatyczna ETS, został wyłączony z tego schematu". - To korzyść dla Polski rzędu 7 mld euro - ocenił. Podkreślił także, że Polska nie widzi podstaw do tak ścisłego łączenia celów energetycznych (Nowy Zielony Ład) z wypłatą środków. - Wskazujemy, że Polska dokonała ogromnego przejścia w kierunku energetyki opartej na źródłach odnawialnych. Podkreślamy, że musi się to odbywać w rozsądnym tempie - dodał. Na obecnym szczycie dyskutowane mają być m.in. tematy dotyczące nowych źródeł dochodów własnych UE. Pojawiają się propozycje m.in. podatku cyfrowego i podatku węglowego. - Z zadowoleniem warto odnotować, że zgodnie z naszymi sugestiami, Komisja Europejska, Rada Europejska, przewodniczący Michel w szczególności, zaproponowali podatek cyfrowy jako część dochodów własnych UE. Czekamy na wypracowanie wspólnych zasad. Zarysowane też zostały możliwości opłaty granicznej dotyczącej śladu węglowego. Chodzi o to, żeby m.in. chińskie czy indyjskie towary przemysłowe, jak np. stal, nie miały przewagi nad naszymi ze względu na to, że tam nie płaci się opłat za emisje CO2 - wyjaśnił szef polskiego rządu. "Nie zgadzamy się na takie arbitralne ujęcie kwestii praworządności" Polska - co już wielokrotnie było podkreślane przez rządzących - nie zgadza się na powiązanie wypłaty funduszy z mechanizmem praworządności. - Nie zgadzamy się na takie arbitralne ujęcie kwestii praworządności. Uważamy, że jest art. 7 i niech on się toczy swoim rytmem. Od dłuższego czasu optujemy za zamknięciem tego artykułu. Łącznie tych dwóch obszarów (praworządność i wypłata funduszy - red.) rodzi ogromne zagrożenie dla pewności prawa i na to nie ma naszej zgody - podkreślił Morawiecki. Polska nie zgadza się również na kontynuację rabatów dla bogatych państw. Premier w wypowiedzi dla dziennikarzy powiedział, że "jest to mechanizm niedobry na tym etapie i niemający podstaw w różnicy dochodu na głowę mieszkańca, które są cały czas w Europie zauważalne". Przed szczytem Jüri Ratas, premier Estonii powiedział natomiast, że "to będą bardzo trudne dwa dni. Potrzebujemy szybkiej, silnej i zjednoczonej odpowiedzi na obecny kryzys gospodarczy. To oznacza, że wszystkie kraje członkowskie będą musiały pójść na kompromisy". Podkreślił, że propozycje tak szefowej KE, jak i przewodniczącego RE, to dobry start do negocjacji. Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej, przypomniał, że to pierwszy szczyt od kryzysu, który odbywa się w Brukseli w formie tradycyjnej. - Jest możliwe osiągnięcie porozumienia - powiedział i dodał, że dzisiejsze negocjacje nie dotyczą tylko pieniędzy, ale również ludzi i przyszłości UE. Z Brukseli Bartosz Bednarz