Rzecznik May relacjonował po obradach rządu, że ministrowie zgodzili się, iż ubiegłotygodniowa decyzja parlamentu, który wyraził warunkowe poparcie dla porozumienia w razie wypracowania nowego rozwiązania dotyczącego Irlandii Płn., jest "pozytywnym wydarzeniem" i przybliża Wielką Brytanię do planowanego opuszczenia Unii Europejskiej. Jak podkreślił, szefowa rządu tłumaczyła jednak, że nowy mechanizm powinien "odpowiedzieć na obawy nie tylko posłów Partii Konserwatywnej, ale wszystkich deputowanych", a także być elementem wiążącej prawnie gwarancji, że to jedynie rozwiązanie doraźne, które będzie obowiązywało do czasu wynegocjowania szerszego porozumienia handlowego z UE po brexicie. Wizyta w Irlandii Płn. We wtorek po południu May udaje się do Irlandii Północnej, gdzie wygłosi przemówienie na temat przeciągającego się impasu w negocjacjach z UE i planowanej renegocjacji umowy wyjścia, a także spotka się z liderami północnoirlandzkich ugrupowań politycznych. "Wiem, że to niepokojący okres dla wielu ludzi w Irlandii Północnej, ale znajdziemy rozwiązanie prowadzące do zrealizowania brexitu, który jednocześnie szanuje nasze zobowiązanie wobec Irlandii Północnej oraz cieszy się szerokim poparciem (lokalnej) społeczności i większością w parlamencie w Westminsterze" - ma zapowiedzieć May, według fragmentu wystąpienia przekazanego dziennikarzom przez Downing Street. Spotkanie May z przedstawicielami UE W czwartek brytyjska premier pojedzie do Brukseli, gdzie spotka się m.in. z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem i głównym unijnym negocjatorem ds. brexitu Michelem Barnierem. Będzie to jej pierwsze spotkanie z przedstawicielami UE od czasu styczniowego odrzucenia projektu umowy wyjścia ze Wspólnoty przez Izbę Gmin oraz późniejszego głosowania zobowiązującego jej rząd do renegocjacji kontrowersyjnych zapisów dotyczących Irlandii Północnej. Dzień wcześniej, w środę, Juncker spotka się również z irlandzkim premierem Leo Varadkarem, który wielokrotnie odrzucał możliwość wprowadzenia istotnych zmian w treści porozumienia. Wicepremier Irlandii i minister spraw zagranicznych Simon Coveney wprost krytykował w ostatnich dniach plany Londynu jako "myślenie życzeniowe". Nieprzychylne wyniki sondażu Opublikowany we wtorek sondaż YouGov dla dziennika "The Times" wykazał, że zaledwie 10 proc. brytyjskich wyborców wierzy, iż May ma szanse na uzyskanie dalszych ustępstw ze strony UE. Ankietowani wyrazili także ostrożne poparcie dla ewentualnego przedłużenia procesu brexitu w celu wynegocjowania lepszego porozumienia (45 proc. wobec 34 proc. przeciwko) lub nawet przygotowań do wyjścia ze Wspólnoty bez umowy, co wiązałoby się z utrudnieniami w handlu międzynarodowym (39 proc. do 37 proc.). Respondenci nie wyrazili jednak poparcia dla opóźnienia opuszczenia UE w celu przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych (50 proc. przeciwko; 28 proc. za) lub drugiego referendum w tej sprawie (44 do 37 proc.). Według sondażu wyborcy mają także bardzo krytyczne zdanie na temat przebiegu negocjacji z UE, bo aż 78 proc. ankietowanych negatywnie oceniło działania rządu May. Dobrą opinię ma tylko 14 proc. Co dalej? Gdyby May nie udało się uzyskać żadnych ustępstw ze strony UE, kolejne głosowanie w brytyjskim parlamencie mogłoby dotyczyć trudnego wyboru między powrotem do wynegocjowanej przez rząd i UE umowy w sprawie brexitu a wysoce ryzykownym opuszczeniem Wspólnoty bez umowy. Premier zapowiedziała, że podda projekt całej umowy - wraz z ewentualnymi ustępstwami ze strony UE - pod głosowanie "tak szybko, jak to możliwe". Jak jednak dodała, jeśli nie będzie to możliwe przed 13 lutego, wygłosi wówczas oświadczenie w Izbie Gmin, a następnego dnia przedstawi posłom projekt neutralnej uchwały, dający podstawę do kolejnej debaty na temat brexitu. W razie braku uzyskania większości dla umowy proponowanej przez May lub alternatywnego rozwiązania, na mocy procedury wyjścia opisanej w art. 50 traktatu o UE Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca. Z Londynu Jakub Krupa