Szefowa rządu podkreśliła jednak stanowczo, że preferowanym scenariuszem jest opuszczenie UE na podstawie wypracowanej umowy o warunkach wyjścia oraz przyszłej współpracy z Unią Europejską. "Nie chcę przedłużenia procedury artykułu 50 (traktatu UE); powinniśmy być absolutnie skupieni na tym, aby doprowadzić do wyjścia na mocy porozumienia" - oświadczyła. Wskazała, że gdyby wyjście z UE było opóźnione do lipca lub dłużej, to Wielka Brytania musiałaby wziąć udział w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Jaki sygnał wysłałoby to do ponad 17 mln ludzi, którzy zagłosowali za wyjściem z UE?" - pytała May. Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską o północy z 29 na 30 marca br. Trzy kluczowe głosowania Brytyjska premier Theresa May przedstawiła we wtorek plany przeprowadzenia w marcu trzech kluczowych głosowań ws. przyjęcia projektu umowy wyjścia z UE, obrania kursu na brexit bez umowy lub złożenia wniosku o krótkoterminowe opóźnienie opuszczenia Wspólnoty. Według planu May posłowie zagłosują ponownie nad nowym negocjowanym obecnie tekstem porozumienia z Unią Europejską najpóźniej we wtorek 12 marca. Gdyby nie poparli porozumienia, dzień później - najpóźniej w środę 13 marca - głosowaliby nad tym, czy Wielka Brytania powinna zdecydować się na wyjście ze Wspólnoty bez umowy. W razie ponownej porażki takiego wniosku, kolejnego dnia - najpóźniej w czwartek 14 marca - otrzymaliby szansę na poinstruowanie rządu, aby przedłużyć proces opisany w artykule 50. traktatu UE i w efekcie opóźnić brexit. "Rozwiązania, które przed nami stoją, nie zmieniły się" "Koniec końców rozwiązania, które przed nami stoją, nie zmieniły się: wyjście (z UE) z porozumieniem, bez porozumienia lub niedoprowadzenie do brexitu" - mówiła May. Zastrzegła przy tym, że "staranie się o przedłużenie (brexitu) nie ułatwi wypracowania porozumienia z UE", a jednocześnie "nie wyklucza wyjścia z UE bez umowy". "Jedynym sposobem, żeby to zrobić, jest wycofanie notyfikacji z art. 50, czego nie uczynię, lub znalezienie porozumienia (z UE)" - tłumaczyła. Szefowa rządu przypomniała posłom, że Izba Gmin zagłosowała w 2017 r. za uruchomieniem procesu wyjścia z UE na podstawie decyzji podjętej przez Brytyjczyków w referendum z 2016 r. Podkreśliła, że "ta izba ponosi odpowiedzialność za zrealizowanie tego wyniku". "Stawką jest wiarygodność naszej demokracji" - oceniła. Podkreśliła, że jej priorytetem jest uzyskanie poparcia dla swojej umowy i że jest stanowczo przeciwna opóźnieniu brexitu. Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską o północy z 29 na 30 marca br.