- Biuro Ochrony Konstytucji sprawdziło wszystkie zarzuty i okazały się one bezpodstawne - oświadczył Skele. Biuro odmówiło jednak ujawnienia informacji na temat swojego dochodzenia. O udział w pedofilskiej aferze oskarżył członków rządu opozycyjny deputowany. Stało się to jesienią ubiegłego roku. W chwili postawienia ostrych zarzutów premierowi, ministrowi sprawiedliwości i szefowi urzędu skarbowego śledztwo w sprawie trwało już od roku. Według ustaleń prokuratury w skandal dotyczący dziecięcej pornografii mogło być zaangażowanych nawet 600 osób.