Stwierdził też, iż jego gabinet sprzeciwia się systematycznemu blokowaniu przez rząd w Madrycie organizacji katalońskiego referendum niepodległościowego. Torra podkreślił, że jest zwolennikiem ogłoszenia przez władze regionu tzw. jednostronnego aktu niepodległości (DUI). Wejście w życie tego dokumentu oznaczałoby prawną secesję Katalonii od Hiszpanii. Warunki dla Sancheza DUI został ogłoszony przez władze Katalonii 27 października 2017 roku. Dzień później rząd Hiszpanii zdymisjonował regionalny gabinet, ogłosił przedterminowe wybory do miejscowego parlamentu oraz zawiesił autonomię Katalonii. Została ona przywrócona dopiero w czerwcu 2018 r., wraz z zaprzysiężeniem rządu Torry. W poniedziałek Torra stwierdził, że katalońskie ugrupowania separatystyczne PDeCAT i ERC są gotowe poprzeć w środę w głosowaniu w hiszpańskim Kongresie Deputowanych projekt budżet rządu Hiszpanii Pedro Sancheza, ale pod pewnymi warunkami. Wśród nich wymienił wznowienie rozmów między rządami w Madrycie i Barcelonie, w tym negocjowanie możliwości zorganizowania w Katalonii referendum niepodległościowego. Innym warunkiem postawionym Sanchezowi przez Torrę jest odstąpienie "od represji" wobec katalońskich więźniów politycznych. Wypowiedzi Torry zbiegają się z zaplanowanym na wtorek rozpoczęciem procesu 12 katalońskich polityków, z których kilku to byli ministrowie w rządzie Katalonii. Są oni oskarżeni o bunt, rebelię i malwersację środków publicznych w związku z organizacją przez regionalne władze referendum niepodległościowego w 2017 r. Zerwane rozmowy W sobotę premier Katalonii udał się do dwóch zakładów karnych, w których przebywają katalońscy separatyści w oczekiwaniu na proces przed hiszpańskim Sądem Najwyższym. Po wizycie w więzieniu Torra wezwał Sancheza do "odwagi" i "wznowienia negocjacji" z władzami Katalonii. W piątek rząd Sancheza zerwał prowadzone od stycznia rozmowy z gabinetem Torry w sprawie uregulowania sytuacji politycznej w Katalonii. Wicepremier Carmen Calvo wyjaśniła, że jednym z powodów zerwania przez Madryt negocjacji z władzami Katalonii było stale wysuwane przez nie żądanie organizacji w tym regionie referendum niepodległościowego. Przedstawicielka gabinetu Sancheza podkreśliła, że rząd Hiszpanii nigdy nie zgodzi się na spełnienie tego warunku. W poniedziałek agencja EFE, powołując się na źródło w socjalistycznym rządzie Sancheza, poinformowała, że gdyby projekt budżetu nie uzyskał większości w Kongresie, rząd Hiszpanii ogłosi przedterminowe wybory, wyznaczając ich datę na 14 kwietnia. Zdaniem Pablo Casado, szefa opozycyjnej Partii Ludowej, zapowiedź przedterminowych wyborów ma “być szantażem rządu Sancheza" wobec katalońskich separatystów, których głosów rząd potrzebuje w środę do przyjęcia budżetu.