Na wspólnej konferencji prasowej z premierem Włoch Silvio Berlusconim Netanjahu podkreślił: "Poprosiłem Mahmuda Abbasa, by zwrócił się do swego narodu, z miłości dla pokoju, i by powiedział: 'akceptuję żydowskie państwo Izrael'. Jeśli wypowie tych kilka słów, zmienimy świat". Szef izraelskiego rządu powiedział, że u podstaw konfliktu izraelsko- palestyńskiego "leżała zawsze odmowa ze strony Palestyńczyków uznania państwa Izrael". Netanjahu wyraził przekonanie, że zapowiedziane na wrzesień głosowanie nad rezolucją ONZ w sprawie powstania państwa palestyńskiego na podstawie granic Izraela z 1967 roku "cofnęłoby pokój i oddaliło perspektywę negocjacji". - Pokój może być tylko rezultatem negocjacji, nie może zostać narzucony z zewnątrz nawet przez rezolucję ONZ - ocenił izraelski premier. Netanjahu zwrócił się do Berlusconiego słowami: "Dziękuję za zawsze jasne stanowisko wobec Izraela, za wasze wsparcie i za to, premierze, że nie ma lepszego przyjaciela od ciebie". - Jesteś moim wielkim przyjacielem, ale jesteś także wielkim przyjacielem państwa Izrael i mówię to prosto z serca, bo twoja przyjaźń płynie prosto z serca - dodał izraelski premier. Wyraził opinię, że jeśli Iran będzie kontynuował prace nad swoim programem nuklearnym, zamiast do "arabskiej wiosny" dojdzie do "irańskiej zimy". Apelował do wspólnoty międzynarodowej, aby nie dopuściła do tego, by Iran miał broń nuklearną. Netanjahu wskazał, że sankcje przeciwko Iranowi będą skuteczne tylko wtedy, gdy będzie im towarzyszyć groźba opcji militarnej. Silvio Berlusconi mówił zaś o tym, że Włochy zawsze broniły "sprawy Izraela we wszystkich międzynarodowych instytucjach", zwłaszcza na forum Unii Europejskiej. Według włoskiego premiera, priorytetem jest uznanie Izraela przez radykalną organizację palestyńską Hamas. Zwrócił również uwagę, że konieczne jest zobowiązanie się strony palestyńskiej do niestosowania przemocy. W trakcie włosko-izraelskiego szczytu międzyrządowego podpisano 8 dwustronnych porozumień. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania strona izraelska wyraziła zadowolenie z tego, że władze Mediolanu nie uległy naciskom środowisk skrajnie lewicowych i propalestyńskich, które nalegały na zmianę lokalizacji wystawy promującej Izrael, otwartej w weekend na głównym placu miasta, Piazza del Duomo. Jej przeciwnicy argumentowali, że nie należy organizować tego typu imprezy w sercu stolicy Lombardii. Jeszcze w poniedziałek premierzy Netanjahu i Berlusconi zobaczą tę ekspozycję.