Dymisja Gunnlaugssona to efekt politycznego zamieszania w związku z aferą "Panama Papers". Nazwisko dotychczasowego szefa islandzkiego rządu pojawia się w dokumentach z Panamy. Sigurdur Ingi Johannsson, wiceprzewodniczący PP, ma kierować rządem do zaplanowanych na jesień przyspieszonych o pół roku wyborów parlamentarnych. Rzecznik Partii Postępowej powiedział, że decyzja zapadła po konsultacjach z innymi ugrupowaniami, w tym Partią Niepodległości (PN) - koalicyjnym partnerem PP. Wotum nieufności wobec rządu Tymczasem ugrupowania opozycyjne, które domagały się dymisji premiera Gunnlaugssona, zapowiedziały złożenie w parlamencie wniosku o wotum nieufności wobec rządu. Chcą także wyborów parlamentarnych w ciągu 45 dni. Opozycja żądała ustąpienia Gunnlaugssona, który jest także szefem Partii Postępowej, ponieważ jego nazwisko pojawiło się w dokumentach panamskiej kancelarii prawnej Mossack Fonseca wyspecjalizowanej w prowadzeniu firm offshore w rajach podatkowych. Z "Panama Papers" wynika, jak podawały agencje, że jesienią 2007 roku Gunnlaugsson i kobieta, z którą się później ożenił, byli udziałowcami firmy Wintris Inc. na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Swoje udziały Gunnlaugsson przekazał potem żonie. Gunnlaugsson zapewnia, że ani on sam, ani jego żona nigdy nie mieli żadnych tajemnic przed władzami podatkowymi Islandii.