Cowen, otwierając wraz z Obamą bankiet w Białym Domu z okazji dnia Świętego Patryka, czytał przez 20 sekund z telepromptera przemowę zanim zorientował się, że powtarza właśnie wygłoszoną mowę prezydenta. Premier przerwał wystąpienie, zwrócił się do Obamy i powiedział "to pana mowa". Prezydent roześmiał się, wrócił na podium i powiedział coś, co mogło być uwagami premiera Cowena - podziękował sam sobie za zaproszenie wszystkich obecnych na bankiet.