Iracki premier Adil Abd al-Mahdi poinformował, że po północy otrzymał od Irańczyków wiadomość, że ich kraj wkrótce odpowie na zabicie przez USA generała Kasema Sulejmaniego. Ataki miały być wymierzone wyłącznie w amerykańskie cele wojskowe, jednak nie zdradzono mu dokładnych lokalizacji. O tym, że irańskie rakiety zaczęły spadać na cele poinformowali go telefonicznie przedstawicie Stanów Zjednoczonych. Wówczas też miał się dowiedzieć, że celem ataku było amerykańskie skrzydło bazy al Asad w prowincji Anbar oraz baza powietrzna w Irbilu. Premier stwierdził, że ostrzegł irackie siły wojskowe, gdy tylko dowiedział się o ataku. Adil Abd al-Mahdi poinformował, że nie doniesiono mu o żadnych ofiarach ani po stronie irackich wojskowych, ani koalicji międzynarodowej pod wodzą USA. Szef irackiego rządu potępił też wszelkie pogwałcenia suwerenności jego kraju i ataki dokonywane na jego ziemi.