Szef ukraińskiego państwa obiecał, że uczyni, co w jego mocy, aby umożliwić ekspertom dostęp do miejsca katastrofy. Premier "Rutte wyraził zaniepokojenie, że śledczym znowu może dzisiaj zostać uniemożliwiony dojazd do miejsca katastrofy" - powiedział Jean Fransman. - To istotne, ponieważ chcemy jak najszybciej znaleźć się na miejscu, ażeby odnaleźć i przewieźć do kraju ciała ofiar - podkreślił. Tymczasem, jak poinformowało holenderskie ministerstwo sprawiedliwości, holenderscy i australijscy eksperci prowadzący śledztwo w sprawie zestrzelenia Boeinga 777 w obwodzie donieckim, po raz kolejny zrezygnowali z wyjazdu na miejsce wypadku. Nie opuścili oni Doniecka, gdyż na trasie do miejsca katastrofy nadal toczy się zbyt wiele walk. Już w niedzielę i poniedziałek eksperci i policjanci z Holandii i Australii odwołali swoje wizyty w miejscu wypadku boeinga, w wyniku którego zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków. Do tej pory do Holandii przewieziono ponad 200 ciał.