Zapewnił, że nie ugnie się przed niektórymi "irracjonalnymi" żądaniami i wezwał kredytodawców, by okazali chęć kompromisu. - Poszliśmy na ustępstwa, jednak my też mamy linie, których nie przekroczymy - wskazał. Z optymistycznymi wypowiedziami na temat szans porozumienia z wierzycielami władze Grecji wystąpiły w piątek. W wypowiedzi przekazanej przez telewizję Cipras wyraził przekonanie, że władze będą w stanie wypracować "stabilne i trwałe rozwiązanie, bez powtarzania błędów przeszłości". Jednak kanclerz Niemiec Angela Merkel w piątek zastrzegła, że zakończenie negocjacji może nastąpić tylko po wykonaniu przez Ateny "bardzo, bardzo intensywnej pracy" i w porozumieniu z wierzycielami Grecji - Komisją Europejską, Europejskim Bankiem Centralnym (EBC) i Międzynarodowym Funduszem Walutowym (MFW). Rząd Grecji od czterech miesięcy nie może porozumieć się z pożyczkodawcami w sprawie warunków, jakie musi spełnić, by otrzymać zablokowane obecnie 7,2 mld euro z pakietu ratunkowego. Grecja, z racji gigantycznego zadłużenia de facto wykluczona z rynków finansowych, była dotąd w stanie obsługiwać swoje zadłużenie i unikać niewypłacalności tylko dzięki pomocy finansowej od międzynarodowych wierzycieli. Aby uchronić się przed bankructwem, Grecja musi odzyskać dostęp do środków pomocowych przed 5 czerwca. Aby tak się stało, przed tym terminem muszą się spotkać ministrowie finansów państw strefy euro oraz przedstawiciele EBC i MFW, by zaakceptować warunki porozumienia z Atenami.