- Gdy była rozmowa o sprawach technicznych, finansowych to powiedziałem premierowi, żeby został, a ja poproszę ministra finansów - relacjonował : - Powiedzcie mi co było, chciałbym wiedzieć, a - według prezydenta - szef rządu miał odpowiedzieć: - Chcieć, to ty sobie możesz. - Zapomniałem już o tym - dodał prezydent. Podkreślił, że podczas spotkania w Brukseli była także mowa o Traktacie z Lizbony i referat premiera Irlandii w sprawie referendum dotyczącego traktatu. - Jutro będzie sprawa Gruzji - dodał L. Kaczyński. Na uwagę, że nie ratyfikował jeszcze Traktatu Lizbońskiego, prezydent zaznaczył, że Irlandczycy muszą przeprowadzić kolejne referendum, a będzie to dopiero w przyszłym roku. Lech Kaczyński zwrócił też uwagę, że w Brukseli są delegacje, np. Rumunii, Litwy, z udziałem i prezydenta i premiera. - W tym nie ma nic dziwnego. Jest kohabitacja to jest i prezydent i premier. (...) Mam nadzieję, że jednak wyjedziemy stąd jakoś pogodzeni z premierem Tuskiem - oświadczył. Podkreślił, że konstytucyjnie najwyższym przedstawicielem RP jest prezydent. - On też jest reprezentantem w stosunkach zewnętrznych. Natomiast jeśli idzie o Radę Ministrów to jest wyraźnie powiedziane w konstytucji, że prowadzi ona politykę wewnętrzną i zewnętrzną Polski, z wyjątkami zastrzeżonymi dla innych organów - zaznaczył L. Kaczyński. Prezydent komentował też kandydaturę Lecha Wałęsy do unijnej "Rady Mędrców". - Uważam, że może dojść do konfuzji, bo na czele tej rady stoi wieloletni premier Hiszpanii, zastępcą jest była prezydent Łotwy i wejdą do niej wybitni intelektualiści, a Wałęsa do tego towarzystwa nie bardzo pasuje - powiedział prezydent. Podkreślił, że nie jest entuzjastą wejścia Wałęsy do unijnej "Rady Mędrców", ale, jak poinformował premiera Donalda Tuska, nie będzie stawiał tej kwestii na posiedzeniu Rady UE. Lech Wałęsa znalazł się w 12-osobowej grupie refleksji w sprawie przyszłości Unii Europejskiej. Jej skład ma być zatwierdzony na środowo-czwartkowym szczycie UE w Brukseli. L.Kaczyński dodał, że nie chce odbierać zasług Lechowi Wałęsie z którym - jak zaznaczył - ściśle współpracował w latach 80.