- 120 lat to średni wiek, jaki wszyscy będą mogli osiągnąć - mówił Berlusconi podczas jubileuszu swego przyjaciela, kierującego fundacją, do której należy między innymi znana mediolańska klinika San Raffaele. To w tym szpitalu premier przebywał po tym, jak w grudniu ubiegłego roku zranił go w twarz niezrównoważony mężczyzna. - Kiedy rozmawiam z księdzem Luigim mówię zawsze: niech średnia wieku wynosi 120 lat, ale dla nas załatwimy o 30 lat więcej - zażartował 73-letni Berlusconi. Dodał następnie: "Możliwe jest przedłużenie i poprawa naszego życia, podobnie jak i naszych dobrych uczynków". Włoski premier mówiąc o badaniach nad długowiecznością w klinice w San Raffaele zaznaczył, że będą one prowadzone między innymi na komórkach macierzystych. Ksiądz Verze w superlatywach wypowiadał się o swym przyjacielu nazywając go "największym przedsiębiorcą we Włoszech" oraz "mężem stanu o światowej sławie".