Abbott, należący do najostrzejszych krytyków sposobu, w jaki rosyjskie władze podeszły do sprawy katastrofy Boeinga 777 z 298 osobami na pokładzie, poinformował, że nie leży w gestii Australii zakazywanie Rosji uczestnictwa w szczycie G20, ale zapowiedział, że przeprowadzi z Putinem ostrą rozmowę. Szczyt odbędzie się 15-16 listopada w Brisbane, w Australii. "Zamierzam Putina bezpośrednio uderzyć i powalić na ziemię" Premier Abbott, używając określenia odnoszącego się do futbolu australijskiego, powiedział dziennikarzom, że zamierza Putina bezpośrednio uderzyć i powalić na ziemię. - Zamierzam powiedzieć Putinowi, że Australijczycy zostali zamordowani przez rosyjski sprzęt dostarczany prorosyjskim rebeliantom - podkreślił Abbott. Szef australijskiego rządu ma zażądać od prezydenta Rosji pełnej współpracy w prowadzonym przez Holendrów śledztwie w sprawie zestrzelenia malezyjskiego boeinga - pisze agencja Associated Press. Na początku września władze Australii sygnalizowały możliwość cofnięcia zaproszenia dla Putina na szczyt G20 ze względu na negatywną rolę, jaką Rosja odgrywa w konflikcie na Ukrainie. Później jednak minister skarbu Australii Joe Hockey oświadczył, że wśród członków G20 przeważyła opinia, iż należy pozostawić drzwi otwarte dla kontaktów z Rosją. Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych Malaysia Airlines 17 lipca został zestrzelony na wschodzie Ukrainy, najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. W katastrofie maszyny lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur (lot numer MH17) zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga - łącznie 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii, 43 Malezyjczyków i 38 Australijczyków. G20 jest nieformalną grupą bogatych państw. Należą do niej m.in. USA, Japonia, Chiny, Indie i Brazylia oraz największe gospodarki europejskie. Początkowo G20 skupiała ministrów finansów i szefów banków centralnych tych krajów. Od roku 2008 odbywają się też spotkania na szczycie.