Od 2009 r. organizacja World Justice Project mierzy rozwój praworządności na świecie w oparciu o osiem czynników. Światowy Indeks Praworządności opiera się na powtarzanych co roku ankietach. W sprawie jakości rządów prawa w poszczególnych krajach przepytywani są prawnicy i eksperci oraz zwykli obywatele. Jak podkreślają autorzy zestawienia, już piąty rok z rzędu indeks praworządności na świecie słabnie. Według analizy w ostatnim roku w sześciu na dziesięć państw praworządność osłabła. W UE najgorzej wypadają Węgry. W ostatnim roku notowania pogorszyły się w 61 proc. państw, zamieszkanych przez 4,4 mld ludzi. Według przyjętej metodyki Polska należy do mniejszości państw, które w bieżącym roku odnotowały niewielki wzrost wskaźników praworządności - o mniej niż 1 proc. Polska w indeksie praworządności W większości kategorii nasz kraj klasyfikowany jest powyżej średniej globalnej, ale jednocześnie poniżej europejskiej. Polska najsłabiej wypada w "kontroli władzy wykonawczej", a jak wynika z porównania w ostatnich latach, spadek od 2015 r. jest znaczący. Autorzy indeksu zwracają uwagę na słabą kontrolę władzy ustawodawczej, sądownictwa oraz niezależnych instytucji audytorów. W Polsce stosunkowo nisko - poniżej średniej światowej - realizowane jest prawo społeczeństwa do informacji. Dość nisko sklasyfikowano nasz kraj pod względem swobód religijnych. Jeszcze słabiej pod względem prawa do prywatności. Powyżej średniej europejskiej, oceniono brak dyskryminacji w sądach cywilnych. Polska dobrze wypada pod względem porządku i (braku - red.) korupcji. Trwa recesja praworządności W skali globalnej najwyżej sklasyfikowanym krajem w tegorocznym rankingu jest Dania, następne miejsca zajmują Norwegia, Finlandia, Szwecja i Holandia. W pierwszej "10" są jeszcze Niemcy, Nowa Zelandia, Luksemburg, Estonia, Irlandia. Na drugim końcu jest Wenezuela, dalej Kambodża, Afganistan, Demokratyczna Republika Konga i Haiti. W nich prawa podstawowe, jak wolność wypowiedzi, nie są chronione, a działania rządów nie podlegają kontroli społecznej. W Europie najgorsza sytuacja jest na Węgrzech, które sklasyfikowano na 77. miejscu na świecie, między Sri Lanką i Panamą. Walcząca od 24 lutego z rosyjską inwazją Ukraina sklasyfikowana jest trzy "oczka" niżej niż Węgry Viktora Orbána. Ukrainę sklasyfikowano jednak w innym regionie, razem z państwami Azji Środkowej, i na ich tle wypada przyzwoicie. "Trendy autorytarne, jeszcze sprzed pandemii, nadal uderzają w rządy prawa. Słabnie kontrola władzy i poszanowanie praw człowieka" - podkreśla Elizabeth Andersen, dyrektor wykonawcza World Justice Project. Jak zaznaczają autorzy zestawienia, od 2020 r. środki mające na celu zwalczanie pandemii koronawirusa, jak ograniczenia swobody przemieszczania się i nadzwyczajne uprawnienia dla rządów, osłabiają rządy prawa w wielu krajach.