Pogoda znacznie utrudnia akcję ratowniczą w Nepalu - informuje specjalny wysłannik Polskiego Radia Tomasz Sajewicz. Sytuację ocalonych pogarszają deszcze. Dziesiątki tysięcy osób nie ma dachu nad głową. Mieszkańcy Katmandu, którzy stracili swoje domy i chronią się obecnie w namiotach narzekają na zbyt małą pomoc ze strony władz. - Do tej pory nie otrzymaliśmy wsparcia od władz. Potrzebujemy wody i jedzenia. Po pięciu dniach wiele osób, które straciły dach nad głową opuściły obozowisko w obawie przed deszczem, bo nie mamy też właściwych namiotów - mówi Polskiemu Radiu jeden z mieszkańców. W Katmandu, we czwartek protestowano przed siedzibą parlamentu. Nocą doszło też do blokad transportów z pomocą humanitarną przez mieszkańców, którzy żądali zajęcia się ich sytuacją. W mieście trwa odgruzowywanie zawalonych budynków, chociaż wiele z nich grozi zawaleniem. Wciąż odnajdywane są kolejne ciała, jednak szanse na odnalezienie żywych są już minimalne.