Według wstępnych szacunków spływających do siedziby Parlamentu Europejskiego w Brukseli ze stolic państw UE, chadecka frakcja EPL, do której należy Platforma Obywatelska i PSL, utrzyma pozycję lidera w liczącym 736 deputowanych europarlamencie. Zobacz wstępny podział mandatów na stronie Parlamentu Europejskiego PE podaje, że EPL zdobyła 263-273 mandaty (w porównaniu do 288 w poprzedniej kadencji). - Według szacunków, nasze partie przegrały z socjalistami tylko na Słowacji i Malcie - powiedziały źródła w EPL. W warunkach kryzysu gospodarczego socjaldemokratom nie udało się uwieść wyborców krytyką kapitalizmu ani zdobyć punktów na rosnącym bezrobociu. Frakcja Europejskich Socjalistów będzie musiała zadowolić się drugim miejscem w PE, ze 155-165 mandatami. To poważna strata wobec 217 mandatów w minionej kadencji. Według sondaży socjaliści przegrali z chadekami w wielu krajach UE, w tym w największych, jak Francja, Włochy, Hiszpania czy Niemcy. We Francji socjaliści uzyskali tylko 17,5 proc. poparcia (pięć lat temu 31 proc.), w Hiszpanii rządząca PSOE przegrała z Partią Ludową stosunkiem 40,5 do 43 proc., w Niemczech SPD dostała 21 proc. (w 2005 roku 21,5 proc.), we Włoszech centroprawicowa partia Lud Wolności premiera Silvio Berlusconiego otrzymała 39 procent głosów, a Partia Demokratyczna - 27 proc. głosów. Lewica przegrała w Wielkiej Brytanii i w Polsce. Bardzo spektakularną porażkę poniosła rządząca Węgierska Partia Socjalistyczna (MSZP), która zdobyła zaledwie cztery mandaty, o pięć mniej niż w wyborach sprzed pięciu lat. Zwycięstwo chadeków przesądza, że to ta rodzina polityczna mianuje szefa Komisji Europejskiej. Kandydatem EPL jest obecny przewodniczący, Portugalczyk Jose Manuel Barroso. Ze wstępnych danych PE wynika też, że swoją pozycję w PE umocni frakcja Zielonych (z obecnych 43 nawet do 52-56). Zmaleje, mimo bardzo dobrego wyniku liberałów niemieckich, liczba eurodeputowanych zasiadających we frakcji liberałów i demokratów ALDE - z obecnych 100 eurodeputowanych do 78-84 - według danych PE. Konserwatywna frakcja UEN, w której mają zasiąść m.in. eurodeputowani PiS, czeskiego ODS i brytyjskiej Partii Konserwatywnej, ma liczyć 33-37 posłów. Taki sam wynik osiągnęła skrajna lewica i komuniści. Eurosceptyczna grupa Niepodległość i Demokracja ma liczyć 15-19 eurodeputowanych. Według danych, przekazanych przez PE już po zamknięciu lokali wyborczych o 22.00, frekwencja wyniosła 43,24 proc. i była najniższa od pierwszych wyborów powszechnych do PE w 1979 roku.