Estoński "Postimees" zauważa, że choć euforia i otwarte wyrażanie uczuć nie leżą w naturze Estończyków, to minionej nocy zaskoczyli samych siebie. Dodaje, że Estonia musi się dopiero "nauczyć Europy", zdać sobie sprawę, że ma ona zarówno swoje ścisłe centrum jak i peryferie. "Hura, od dziś jesteśmy w Unii" - to nagłówek węgierskiego "Nepszabadsag". Dziennik namawia czytelników, by zanim zaczną się zastanawiać, co przyniesie Unia i jak to będzie, wznieśli toast za własne zdrowie i osiągnięcia. "Witajcie z powrotem w wolnej europejskiej rodzinie", "Warszawa przestaje żyć przeszłością i ma odwagę marzyć", "Dzień, w którym przesunęły się wielkie lodowce?" - to tylko niektóre tytuły zagranicznej prasy dotyczące rozszerzenia Unii Europejskiej. Gazety zgodnie określają go mianem historycznego i jednocześnie niezwykle ambitnego przedsięwzięcia. Lewicowy brytyjski "Guardian" wspomina słowa amerykańskiego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda, pisząc, że "połączyły się stara i nowa Europa". "Nigdy nie powinniśmy zapomnieć, że ludzie po wschodniej stronie 'żelaznej kurtyny', którzy kiedyś byli nieodłączną częścią europejskiej kultury i tożsamości zostali siłą odcięci od swych korzeni" - tak w 1988 roku mówiła premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher, dodając, że Warszawa, Praga, Budapeszt zawsze są i będą wielkimi europejskimi miastami. Te słowa przypomina dziś londyński "Daily Telegraph", pisząc o rozszerzeniu Unii Europejskiej. W wyraźnym przytyku do odwiecznej rywalizacji z Francją dziennik zauważa, że teraz angielski będzie wiodącym językiem UE, gdyż większość przywódców i przedstawicieli nowych państw włada właśnie tym językiem.