"Łatwo byłoby zbyć argumenty, którymi szermuje prezydent Rosji Władimir Putin broniąc aneksji Krymu, jako niepoważne", gdy w swym wtorkowym wystąpieniu Putin powiedział, że rząd w Kijowie opanowali "nacjonaliści, neonaziści, rusofobi i antysemici". Łatwo byłoby zareagować tak jak sekretarz stanu USA John Kerry, który uznał, że teorie spiskowe rosyjskiego prezydenta "nie przystają do rzeczywistości" - pisze "Washington Post" w artykule redakcyjnym. "Ale jest rzeczą konieczną brać część z tego co mówi Putin całkiem poważnie, ponieważ są to wyrażone implicite groźby, stanowiące zagrożenia dla bezpieczeństwa Europy i świata" - uważa "WP". Gdy rosyjski prezydent ogłasza, że upadek ZSRR sprawił, iż "naród rosyjski jest jedną z najbardziej - jeśli nie najbardziej - podzieloną przez granice państwowe grupą etniczną świata" to należy rozumieć, że sugeruje on, iż Moskwa ma prawo interweniować wszędzie, gdzie - jej zdaniem - zagrożone są interesy rosyjskiej mniejszości - ostrzega dalej waszyngtoński dziennik. "Mamy do czynienia z międzynarodowym kryzysem" "Zachodni politycy zdają się stawiać na to, że te groźby się nie zmaterializują. - Ale przecież zaledwie tydzień temu mówili, że nie sądzą, by Moskwa posunęła się szybko do aneksji Krymu" - przypomina "WP". "Mamy do czynienia z międzynarodowym kryzysem" - wtóruje "New York Times" w artykule redakcyjnym. Należy to potraktować poważnie i z pewnością nie jest to moment, kiedy w Waszyngtonie partie polityczne powinny się przerzucać winą za rozzuchwalenie Kremla - pisze "NYT". Również nie jest to moment na odsłanianie podziałów wewnątrz Unii Europejskiej. "Z całą pewnością gdy minister spraw zagranicznych Francji (Laurent Fabius) mówi, że Rosja została zawieszona w prawach członka G8, kanclerz Niemiec (Angela Merkel), że nie została, a brytyjski premier (David Cameron), że zostanie zawieszona, jeśli podejmie kolejne kroki przeciwko Ukrainie, to jest manifestowanie braku koordynacji i jedności, na które Putin bardzo liczył" - czytamy w artykule redakcyjnym. Amerykańscy politycy i liderzy partyjni nie mogą teraz blokować sobie nawzajem inicjatyw ustawowych, opóźniając przyznanie pomocy finansowej Ukrainie - wzywa "NYT".