Czeska stolica przed szczytem NATO przypomina zbrojną warownię. W stan najwyższej gotowości postawionych zostało 16,5 tys. policjantów i żołnierzy. Nad miastem cały czas krążą śmigłowce. W pobliżu budynków, w których będzie odbywać się szczyt i hoteli dla delegacji, funkcjonariusze drobiazgowo kontrolują przechodniów. Od dziś nad Czechami latać będą nieustannie amerykańskie myśliwce, a w pobliżu granic samolot wczesnego rozpoznania AWACS. Wszystkie maszyny tankować będą w powietrzu. Samego prezydenta Busha pilnować będzie ok. 1000 amerykańskich i czeskich agentów. Pilnie strzeżone są także granice na ziemi: do Czech nie wpuszczono już 200 osób, a na liście person non grata pozostaje jeszcze 1800 nazwisk. Republika pod specjalnym nadzorem" - pod takim tytułem dzisiejsze "Lidove Noviny" zamieszczają reportaż z Pragi. Nie zabrakło w nim też "10 przykazań" dla mieszkańców stolicy. Wśród porad znalazły się m.in.: auto zostaw w domu; nie chodź do urzędów, bo i tak nic tam nie załatwisz; nie zbliżaj się do policjantów i demonstrantów; noś dowód osobisty; nie noś broni; nie chodź do centrum - Busha i tak nie zobaczysz. Po prostu: najlepiej siedź w domu. Podczas rozpoczynającego się jutro szczytu do Sojuszu Północnoatlantyckiego ma zostać zaproszonych 7 nowych państw: Litwa, Łotwa, Estonia, Słowacja, Rumunia, Bułgaria i Słowenia.